Trzebinia
Radni chcą, by funkcję burmistrza pełnił jego zastępca
Rada miasta stoi na stanowisku, by do czasu jesiennych wyborów samorządowych władzę w gminie sprawowała Barbara Siemek, zastępca burmistrza Trzebini. Decyzję w tej sprawie podjęła w piątek na sesji. Jednak o tym, kto przejmie władzę, decyduje kto inny.
Początkowo radni wnioskowali, by po śmierci Adama Adamczyka funkcję burmistrza powierzyć Barbarze Siemek, albo drugiemu zastępcy Jarosławowi Okoczukowi. Argumentowali, że są to osoby, mające doświadczenie w pracy w samorządzie i to oni powinni kontynuować rozpoczęte zadania. Jednak na wniosek samego Jarosława Okoczuka postanowiono, że powinna to być Barbara Siemek. Jego nazwisko wykreślono.
Zatwierdzone w piątek stanowisko ma charakter apelu. To premier, na wniosek wojewody, zatwierdzi osobę, która będzie pełniła funkcję burmistrza.
Komentarze
22 komentarzy
Ad vocem: w normalnych krajach jak np. Austria nie ma funkcji przewodniczącego rady! rada jest bardo mała i pracująca społecznie. władza wykonawcza jest w osobie burmistrza
jendrek: wobec zastępców burmistrza stosuje się przepisy art. 68 - 72 Kodeksu Pracy regulujące stosunek pracy na podstawie powołania, wyboru, mianowania oraz spółdzielczej umowy o pracę. Przepisy te stanowią, że w okresie po odwołaniu, czyli w okresie wypowiedzenia, osoby powołane, czyli np. zastępcy burmistrza, nie mają możliwości świadczenia pracy, ale do czasu rozwiązania umowy o pracę zachowują oni prawo do wynagrodzenia. Co do Twojej sugestii, że dotychczasowi zastępcy mogliby zostać zatrudnieni na inne stanowiska - oczywiście przepisy tego nie zabraniają. Jednak jaki cel polityczny zostałby w ten sposób osiągnięty? Osoba wyznaczona przez Prezesa Rady Ministrów będzie w rzeczywistości reprezentantem administracji rządowej. Wiadomo, która partia sprawuje władzę w Polsce. Wydaje mi się, że to idealna okazja do wypromowania swojego kandydata w kolejnych wyborach, więc zatrudnienie potencjalnego rywala byłoby trochę nielogiczne.
Jeśli wszyscy nagle stali się tutaj znawcami tematyki z zakresu prawa samorządu terytorialnego to i ja wyrażę swoje zdanie. Jendrek: art. 28 e ustawy o samorządzie gminnym (u.s.g.) stanowi, że "Wygaśnięcie mandatu wójta przed upływem kadencji jest równoznaczne z odwołaniem jego zastępcy lub zastępców", a zatem wygaśnięcie mandatu wójta jest równoznaczne z odwołaniem jego zastępcy i wypowiedzeniem mu umowy o pracę. Osoba która będzie pełniła funkcję burmistrza ma do pomocy cały aparat urzędniczy, w tym kierowników i pracowników jednostek organizacyjnych gminy. Żaden z zastępców nie jest więc mu do niczego potrzebny i prawo nie przewiduje tutaj żadnych "propozycji nie do odrzucenia. Następna kwestia - osobę pełniącą funkcję burmistrza powołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek wojewody? A jaki przepis tak stanowi? Tymczasem w art. 28f u. s. g. jest napisane, że " w przypadku wygaśnięcia mandatu wójta przed upływem kadencji jego funkcję, do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego wójta, pełni osoba wyznaczona przez Prezesa Rady Ministrów.". Art. 492 par. 1 pkt 7. ustawy Kodeks Wyborczy stanowi, że jedną z przyczyn wygaśnięcia kadencji wójta jest śmierć wójta. Wydaje mi się natomiast, że Państwo mylicie instytucję ustanowienia zarządu komisarycznego w przypadku ZAWIESZENIA przez premiera organów gminy, w związku z brakiem nadziei na szybką poprawę i przedłużający się brak skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych przez organy gminy - art. 97 u. s .g. Tutaj rzeczywiście KOMISARZA RZĄDOWEGO powołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek wojewody, zgłoszony za pośrednictwem ministra właściwego do spraw administracji publicznej, a wynika to wprost z ustawowego nadzoru nad jednostkami samorządu terytorialnego.
Jendrek, odsyłam Cię do kodeksu wyborczego oraz do ustawy o samorządzie gminnym. Poczytaj o wygaśnięciu mandatu burmistrza i o tym co dzieje się z jego zastępcami.
Jendrek, nie do końca zapoznałeś się z ustawą o samorządzie gminnym, ponieważ wiceburmistrzowie zostali powołani przez burmistrza- nie ma burmistrza, nie ma zastępców, więc na pewno nie będą służyć ani wiedzą, ani pomocą komisarzowi, gdyż fizycznie w urzędzie ich już nie będzie (chyba, że będą tak wspaniałomyślni i będą mu służyć pomocą telefoniczną).
Jedna uwaga; ostrożnie z porównywaniem "burmistrza" w Polsce i za granicą, bo w wielu krajach ten ichni "burgmaister", "mer", czy jak mu tam, to bardziej odpowiednik naszego przewodniczącego rady niż wójta. "Wójtem - burmistrzem" jest u nich sekretarz gminy. Zawodowy urzędnik z odpowiednim wykształceniem i kwalifikacjami, którego często nie mogą zwolnić bez zgody "góry" (jakiegoś tam ministra czy "woje coś tam"). On kieruje na co dzień urzędem, on "wykonuje budżet", często odmawiając wykonania uchwał rady niezgodnych z prawem. Bezkarnie odmawiając, bo minister go chroni. "Bur...coś tam" bardziej reprezentuje i kieruje radą. Dlatego niekoniecznie jest etatowy, a w małych gminach z reguły nieetatowy. "Jendrek"; nie wiem, czy w UM w Trzebini pracuje czy nie pracuje za dużo ludzi, ale to samo można powiedzieć o całej współczesnej gospodarce, państwowej, prywatnej i nie wiadomo jakiej. Gdyby zwolnić połowę, to druga połowa, nie przepracowując się, zaspokoiłaby wszystkie podstawowe potrzeby swoje i tych zwolnionych. W ogóle większość zatrudnionych zaspokaja obecnie potrzeby "niekonieczne" innych. Nawet nie "drugo...", tylko "czwarto..", "piąto..." i ileś tam rzędne. Mogło by ich nie być i świat by istniał, ludzie by żyli. Niewiele gorzej.
Przypuśćmy, że wojewoda przedstawia swoją kandydaturę na komisarza w osobie niebędącej członkiem partii PiS (np. PO). Myślisz, że w takiej sytuacji kandydatura wojewody byłaby przyjęta? Wydaje mi się jednak, że nie.