Trzebinia
Jest wyrok w sprawie byłego burmistrza Trzebini
Chrzanowski sąd skazał Stanisława S. na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Ma też zapłacić wysoką grzywnę i nawiązkę na rzecz gminy. Wyrok jest nieprawomocny.
Proces karny byłego burmistrza Trzebini rozpoczął się w ubiegłym roku. Prokuratura przedstawiła mu trzy zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Chodziło o wykorzystywanie służbowego samochodu do celów prywatnych, a także o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych przy zakupie citroena, który wcześniej gmina wzięła w leasing. Trzecia najgłośniejsza sprawa dotyczyła wybudowania na koszt gminy muru oporowego na prywatnej działce w Myślachowicach bez wymaganego pozwolenia na budowę.
- W ubiegłym tygodniu przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie zapadł nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd przyjął, iż burmistrz w przypadku dwóch z zarzuconych czynów działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie lub innej osoby. Stanisław S. został skazany na łączną karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności orzeczonej w tym rozmiarze było możliwe, gdyż zarzucane czyny miały miejsce przed wejściem w życie nowelizacji kodeksu karnego - mówi Elżbieta Jopek, Prokurator Rejonowy w Chrzanowie.
Były gospodarz Trzebini ma też zapłacić grzywnę w wysokości 22 tys. zł (220 stawek dziennych po 100 zł każda), zwrócić 835 zł za wykorzystanie służbowego auta do celów prywatnych. Sąd orzekł też wobec niego 5-letni zakaz zajmowania kierowniczych i nadzorczych stanowisk w organach administracji rządowej i samorządowej, instytucjach państwowych, samorządowych, a także spółkach skarbu państwa oraz spółkach komunalnych. Musi też zapłacić nawiązkę na rzecz gminy Trzebinia w wysokości 15 tys. zł, a także pokryć koszty i opłaty sądowe.
Komentarze
7 komentarzy
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Jeszcze troche i synek anatola tez bedzie miał kłopoty, Prawda zawsze wyjdzie na jaw,
Żeby być burmistrzem i nikogo się nie bać trzeba po prostu być kryształowym i postępować według obowiązującego prawa. Od czego są doradcy w danych dziedzinach ? Jak się na czymś nie znam to żeby nie popaść w konflikt z prawem korzystam z pomocy prawnika i jest O.K - Więc szczególnie będąc na stanowisku ludzie patrzą na ręce - więc trzeba być idiotą żeby sądzić że jakieś tam szwindle i gierki ujdą ,, na sucho"...
CZYLI WEDŁUG POPIERAJACYCH sZCZURKA ŁAMANIE PRAWA JEST NORMĄ I POWINIEN BYĆ UNIEWINNIONY????? No to na szczęście są sądy i one orzekają o winie a nie koledzy.
Na co mu było to całe burmistrzowanie. Zawsze się dziwiłem po co pchał się ,,na urząd mając" wszystko a przede wszystkim święty spokój . A tak ? Zawistni ludzie ,,przeczołgali" chłopa i zrównali Go z ziemią. Szkoda mi Go bo ,,równiacha jest". To tyle w temacie...
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
No to się porobiło, jednak burmistrzowie to niezłe krętacze. Pomyśleć, że mu kiedyś podałem rękę i z nim rozmawiałem... wstyd.