Sport
Trzebińscy piłkarze dostali lanie w Wielką Sobotę
Zawodnicy MKS Trzebinia przegrali trzeci ligowy mecz z rzędu. W sobotę ulegli wysoko w wyjazdowym meczu niżej notowanej Avii Świdnik.
PIŁKA NOŻNA
III liga - grupa czwarta
Avia Świdnik - MKS Trzebinia 5-1 (4-1)
1-0 Wojciech Białek (15), 2-0 Kacper Drelich (21), 3-0 Wojciech Białek (24), 4-0 Wojciech Białek (32), 4-1 Ernest Świętek (38), 5-1 Damian Szpak (81)
Avia: Piotrowski - Jarzynka, Drelich, J. Szymala, Barański, Głaz, Maluga, Czułowski (79. Ozędowski), Mroczek (58. Szpak), Białek (69. Nowak), Prędota (85. Wójcik)
MKS: Szymala - Chlebda (35. Stokłosa), Ochman, Michalec (35. Kalinowski), Jagła, Porębski (80. Sochacki), Górka, Majcherczyk (46. M. Kowalik), Świętek, Kłusek (87. Jarosz), Sołtys
Choć na lany poniedziałek trzeba jeszcze poczekać, trzebińscy piłkarze już w Wielką Sobotę dostali solidne lanie. Kolejne zresztą już w tym roku. To trzecia ligowa porażka z rzędu MKS (bilans bramkowy 3-14), a licząc pojedynek w Pucharze Polski, czwarte kolejne przegrane spotkanie o stawkę.
Mecz ułożył się fantastycznie dla gospodarzy, którzy po niespełna 25 minutach gry prowadzili 3-0. Wynik 15. minucie otworzył strzałem z dwudziestu metrów doświadczony Wojciech Białek. Sześć minut miejscowi cieszyli się z drugiego trafienia. Tym razem golkipera MKS pokonał debiutujący w barwach Avii Kacper Drelich, pozyskany w zimie ze Stali Rzeszów. Chwilę później swoją druga bramkę w tym spotkaniu zdobył Wojciech Białek.
35-letni snajper mógł w 30. minucie skompletować hat-tricka, ale jego uderzenie z rzutu karnego obronił bramkarz „żółto-czarnych". Białek dopiął jednak swego w 32. minucie i było już 4-0 dla Świdnika.
W 38. minucie trzebinianie zmniejszyli straty. Piotra Piotrowskiego pokonał Ernest Świętek, dla którego jest to drugi gol ligowy dla MKS w tym sezonie.
Na kolejneg ogola trzeba było czekać do 81. minuty. Do siatki trafił inny z zimowych nabytków klubu ze Świdnika - Damian Szpak (w przeszłości m.in. Radomiank Radom, Motor Lublin i Górnik Łęczna), ustalając tym samym wynik spotkania na 5-1.
- Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Kolejny raz popełniamy proste błędy indywidualne i w parę minut tracimy kilka goli. To, co się działo w obronie to jest tragedia. Mówimy o czymś przed mecze, a nic z tego nie wynika. Dawno nie zmieniłem dwóch piłkarzy jeszcze przed przerwą. Nie wytrzymałem już jednak nerwowo. Co z tego, że w drugiej połowie atakujemy. Może gdyby sędzia podyktował dla nas ewidentnego karnego w 50. minucie, to jeszcze udałoby się powalczyć - mówi Jerzy Kowalik, trener MKS, który po spotkaniu złożył rezygnację.
Komentarze
9 komentarzy
Na to zanosi sie juz od dluzszego czasu ale nie sadze zeby osoby ktore od tylu lat tak kurczowo trzymajace sie stołka byly sklonne oddac wladze innym, mlodszym, lepszym...
Jak dla mnie zarząd jest do zmiany! Nie trener, nie zawodnicy, może czas Panie Agustynek się usunąć!!!!!
To wszystko naprawde jest niewiarygodne!!! Albo dzieje sie cos niedobrego w klubie albo dzieje sie cos niedobrego w szatni bo nie mozliwe jest to ze nagle wszyscy przestali grac i gdzie nie pojedziemy tam dostajemy lanie czegos takiego dawno nie bylo. A odnosnie zmiany trenera, jak przychodzil Kowalik to byly same ochy i achy a teraz jak jest taki start sezonu to wszyscy wieszaja psy na trenerze. Nigdy nie bedzie normalnie w klubie gdzie zmienia sie trenera 4 razy w sezonie!!! Moze poprostu druzyna zaczela grac przeciw trenerowi po odsunieciu Sawczuka?! Dlatego wedlug mnie zarzad absolutnie nie powinien przyjmowac rezygnacji trenera tylko zrobic zebranie z trenerem i zawodnikami i powiedziec kto tu rzadzi !!! a jak komus cos nie pasuje to jak to spiewaja ultrasi w innych klubach, WALCZYC, BIEGAC I SIE STARAC A JAK NIE TO WYPIE.....C !!!
Jedyna dobra informacja z tego meczu to powrót Kaliego. Nie chce wiedzieć co musieli prezentować na boisku Chlebda i Michalec skoro zostali sciagnięci w 35'. Jeżeli kontuzje to rozumiem, ale wątpię.
Komentujący byli na pewno na tym meczu?mnie bardziej interesuje skład ,chyba że na obronie grał trener?ale przecież nie jest zgłoszony ,więc walkower?
Czasem się zastanawiam czy zatrudnienie Szopy tylko do końca jesieni nie było zbyt pochopnym posunięciem... GDZIE JEST MKS Z KOŃCA JESIENI? GDZIE JEST MKS ZE SPARINGÓW?
Co niektórzy narzekali na trenera Szopę, a co jest teraz?