Sport
Zagórzanka straciła po przerwie pomysł na grę
Prestiżowe derby między Żarkami i Zagórzanką zakończyły się w sobotę remisem, bo po przerwie gospodarze skutecznie odrobili straty.
PIŁKA NOŻNA
Klasa okręgowa - Oświęcim
LKS Żarki - Zagórzanka Zagórze 2-2 (0-2)
0-1 Marcin Psioda (20), 0-2 Łukasz Cichoń (45), 1-2 Patryk Nędza (54), 2-2 Paweł Przebinda (77)
Żarki: Pędziałek - Mrózek, Saternus, Z. Horawa (46. Adamczyk), Szafran, Cygan (67. Osadziński), Gucik, Nędza, Kurzak (89. Lelito), Przebinda, Glistak (67. Gregorczyk)
Zagórze: Madeja - Kądziołka, Prażmowski, Pieczka, Radosz, Woźniak (58. Sabuda), Krawczyk, Cichoń (83. Hodur), Rogowiec (72, Kaczmarski), Bujakiewicz, Psioda
Mecz w pierwszej połowie był dość wyrównany. Bardziej konsekwentni i skuteczniejsi okazali sie goście. W 20. minucie Kamil Kądziołka idealnie wypatrzył Marcina Psiodę, a ten pokonał bramkarza gospodarzy Dawida Pędziałka. W ostatniej akcji tej części gry Łukasz Cichoń uderzył z wolnego, a piłka przełamała ręce golkipera i goście prowadzili już 2-0. Sześć minut po wznowieniu gry idealną sytuacje na trzeciego gola miał kapitan przyjezdnych Jakub Bujakiewicz, który jednak zamiast iść na przebój do końca i strzelać szukał podania. Piłkę jednak przejął jeden z obrońców Żarek. Z biegiem czasu to gospodarze mieli więcej z gry. W końcu miejscowi kibice też mieli swój moment radości, gdy w 54. minucie młodzieżowiec Patryk Nędza przedzierający się lewą stroną szesnastki z ostrego kąta trafił w długi róg. Wynik na 2-2 ustalił Paweł Przebinda, który w polu karnym doszedł do piłki sparowanej przez bramkarza i zachował zimną krew.
- Zamiast prowadzić 3-0 daliśmy sobie strzelić kontaktową bramkę i ostatecznie zremisowaliśmy. Podział punktów jest jednak sprawiedliwy - przyznał trener gości Piotr Szczotka.