Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Bójka piłkarzy, grad goli i kartek w meczu w Woli Filipowskiej

11.11.2016 16:24 | 3 komentarze | 10 302 odsłon | Michał Koryczan

Wolanka rozgromiła Start Kamień w piątkowym spotkaniu chrzanowskiej A-klasy. Porażek w ostatnich tegorocznych pojedynkach ligowych doznały ekipy Świtu Krzeszowice i Zagórzanki Zagórze.

3
Bójka piłkarzy, grad goli i kartek w meczu w Woli Filipowskiej
Zawodnik Startu Jacek Kozioł (z lewej) w zwarciu z Dominikiem Pytlowskim z Wolanki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Klasa okręgowa - Kraków II
Clepardia Kraków - Świt Krzeszowice 3-2

Klasa okręgowa - Oświęcim
Cedron Brody - Zagórzanka Zagórze 3-2

Klasa A - Chrzanów
Wolanka Wola Filipowska - Start Kamień 8-0 (4-0)
1-0 Mariusz Gaj (16), 2-0 Mariusz Gaj (17), 3-0 Mariusz Gaj (35), 4-0 Łukasz Nowak (41), 5-0 Mariusz Gaj (69), 6-0 Łukasz Nowak (71), 7-0 Dawid Kempka (81), 8-0 Konrad Kłeczek (82)

Wolanka: D. Mirek - M. Grochal, Pytlowski, Kieres, Ł. Żbik, Kalęba, A. Noworyta (60. K. Kłeczek), Kowalski (78. Czechowski), Kempka, Gaj (83. P. Lasoń), Nowak (71. R. Noworyta)

Kamień: Wołek - Wawro, Kobel (70. Słowiński), G. Panek, K. Bulanda, S. Kozioł, Kabionek, P. Panek, D. Bulanda, J. Kozioł, Pytka

Z przytupem zakończyła rundę jesienną drużyna z Woli Filipowskiej, odnosząc najwyższe w tym sezonie zwycięstwo. Bohaterem gospodarzy został Mariusz Gaj, który zdobył cztery gole. Zawodnik Wolanki już w pierwszej połowie popisał się klasycznym hat-trickiem.
Spotkanie mogło się ułożyć inaczej, ale w pierwszych dziesięciu minutach dwóch klarownych okazji nie wykorzystał Daniel Bulanda.
Zmarnowane szanse bardzo szybko zemściły się na gościach, którzy już po pierwszej odsłonie przegrywali różnicą czterech trafień. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale Dawid Kempka spudłował z rzutu karnego.
Po zmianie stron nastawieni na kontrataki miejscowi co chwilę przedzierali się przez szyki obronne rywali. Skończyło się na triumfie drużyny dowodzonej przez Tomasza Rybę 8-0. Start mógł wyjechać z Woli Filipowskiej z jeszcze większym bagażem goli. Przed jeszcze większym blamażem przyjezdnych uratował ich Mariusz Wołek, grający z konieczności w bramce.
Kibice obejrzeli nie tylko grad goli, ale i kartek. Arbiter pokazał łącznie osiem żółtych i cztery czerwone.
Co ciekawe wszyscy zawodnicy zostali wykluczeni, gdy losy spotkania były już dawno rozstrzygnięte.
Zaczęło się od ostrego ataku Jacka Kozioła na Dominika Pytlowskiego w 86. minucie. Obaj gracze postanowili wyjaśnić sobie całą sytuację za pomocą rękoczynów, za co przedwcześnie musieli opuścić boisko.
Ich los w ciągu kilku kolejnych minut podzielili dwaj zawodnicy Kamienia: Piotr Panek i Kamil Bulanda. Obaj obejrzeli po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce.
- Były okazje, to trzeba było je zamienić na bramkę. Wtedy inaczej by to wyglądało. Sędzia nie powinien w ogóle pozwolić grać na takim boisku. To groziło poważnymi kontuzjami. Wynik jest, jaki jest. Rywale strzelali gole, my nie. Byli lepsi. Nie ma o czym mówić. Arbitrzy doprowadzili do tego, że w końcówce było nerwowo. Nie wiedzieli co się dzieje na boisku - mówi Stanisław Kozioł, prezes i zawodnik Startu.

Błyskawica Myślachowice - Unia Kwaczała 2-0
Fablok Chrzanów - Orzeł Balin 1-1
Tęcza Tenczynek - MKS Alwernia 1-5

Klasa B - Chrzanów
Ruch Młoszowa - SPRiN Regulice 1-4
Jutrzenka Ostrężnica - Victoria II Zalas 8-0
Lew Olszyny - Polonia Luszowice 4-1
Victoria 1918 II Jaworzno - Tempo Płaza 0-4

Co nas jeszcze czeka w ten weekend?