Chrzanów
Gigantyczna awaria. Kaloryfery w Chrzanowie są zimne. Niektórzy nie mają wody
Mieszkańcy miasta w sobotę obudzili się w wychłodzonych mieszkaniach. Centralne ogrzewanie przestało działać w całym mieście.
Problemy pojawiły się około godziny 4.
- Przez kilka godzin pracownicy Veolii Chrzanów poszukiwali miejsca awarii. Udało się. Do dwóch godzin ciepło w kaloryferach ma się pojawić u większości mieszkańców - poinformował w soboitę po 9. Paweł Dudek z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chrzanowie.
Jak ustalili pracownicy Veolia Południe, do uszkodzenia sieci doszło w okolicach ulicy Oświęcimskiej. Stąd kaloryfery wciąż będą zimne u mieszkańców budynków: ul. Oświęcimskiej 11, Jordana oraz budynków użyteczności publicznej, w tym policji.
- Tam problem na pewno będzie trwał jeszcze kilka godzin - uzupełnia Dudek.
W pozostały domach uzależnionych od sieci ciepłowniczej Veolii powoli powinni zaczynać grzać.
Przed południem służby RPWiK w Chrzanowie poinformowały o innej awarii. Tym razem strzeliła rura wodociągowa. Około 50 odbiorców nie ma wody. To niektórzy mieszkańcy ulic: 29 Listopada i Chechlanej, a także Tuwima, Nałkowskiej, Reymonta, Żeromskiego, Dąbrowskiej, Kraszewskiego i Prusa. Awaria miała zostać usunięta do godz. 16. Została około godz. 13.
Komentarze
5 komentarzy
Nie wszyscy mają niemowlęta, a moje gumiaki mają już z 10 lat. Musiałbym zamarznąć. Poza tym ("na oko" "starego palacza piecowego"); jeden pampers = jakieś pół godziny palenia, para gumiaków = jakaś godzina palenia + komin zatkany sadzą. Drogi system ogrzewania, a mało efektywny. P.S. Od kilkunastu lat się gazuję.
A jednak RPWiK daje radę... Veolia słabiej ... "Przełom" rządzi : "Została ok. godz. 13." "Udało się."
bajlepszy bimber !
to z autopsji czy promile noworoczne i ułańska fantazja
Pozdrawiam "uNIEzależnionych od sieci ciepłowniczej'' sąsiadów, kilka pampersów, trochę dykty, para gumiaków i od razu ciepło.