Krzeszowice
W Krzeszowicach ludzie nie segregowali śmieci. Za karę zapłacili więcej
Mieszkańcom kilku bloków na os. Jurajskim w Krzeszowicach firma wywożąca odpady udowodniła, że nie rozdzielali ich tak, jak deklarowali.
- Obsługująca gminę firma zakwestionowała sposób segregacji. Wszystko udokumentowała zdjęciami - mówi przewodnicząca os. Jurajskiego Małgorzata Fryt.
Wywożący odpady zwrócili się do urzędu.
- Skoro firma miała wywozić posortowane śmieci, a ludzie zlekceważyli ten obowiązek, to musieli zapłacić wyższą cenę za ten okres. To opłata tymczasowa - mówi Andrzej Żbik naczelnik wydziału gospodarki i planowania strategicznego w krzeszowickim urzędzie.
Dla mieszkańców to duża różnica. Wywóz odpadów zmieszanych w gminie Krzeszowice kosztuje miesięcznie 13 zł, a segregowanych 8 zł.
Przemysław Deda, przewodniczący Związku Międzygminnego "Gospodarka Komunalna" w Chrzanowie przyznaje, że pierwszy raz słyszy o podobnej sytuacji.
- W blokach weryfikacja segregacji nie jest prosta. Zwłaszcza tam, gdzie kontenery nie są ogrodzone. Zdarza się, że do pojemników ze zmieszanymi odpadami trafiają plastiki, a my w takich sytuacjach nie stosujemy zbiorowej odpowiedzialności - zaznacza Przemysław Deda.
Komentarze
4 komentarzy
Baracuda, ale nie ma obowiązku produkowania śmieci segregowanych. Ja osobiście (częściowo dbając o zdrowie, w większej części ze względów finansowych) nie mam plastików. Nie kupuję soków tylko sam robię (zdrowsze i tańsze), nie piję koli, orenżad i innych syfów. na kranie mam filtr a nie piję wody kranowej butelkowanej w biedronce. Czasami pojawiają się plastikowe butelki po kubusiach od dzieciaków, ale używane są one później do wody z sokiem. Plastików praktycznie nie mam. Podobnie ze szkłem. Nie piję wódki, butelki po piwie zwracam do domu, sałatki do obiadu robię samodzielnie a nie że codziennie do ziemniaków nowa ze słoika. Oczywiście czasami się zdarzą śmieci jak plastiki po szamponach, czasami oczywiście zdarza się szkło. Worków nie wystawiam za każdym razem bo nie są pełne. Śmieciami w żadnym wypadku nie palę w piecu. Tak jak pisałem, brak śmieci wynika głównie z oszczędności bo wszystko robimy w rodzinie samodzielnie. Więc dlaczego Twoim zdaniem, skoro nie produkuję śmieci to źle i powinno się dowalić karę. Oczywiście, zdarzają się ludzie, którzy po prostu niesegregują lub jak piszesz palą śmieci. Ale nie można z góry zakładać, że każdy kto nie produkuje śmieci i każdy kto nie żywi się gotowcami z biedry to automatycznie zasługuje na mandat.
dokładnie! jakby w końcu zmienili te okropne dzwonki na normalne, przystosowane do segregacji kontenery to nie byłoby takich problemów. jak już pisałam kiedyś, co z tego, że ja segreguje śmieci, skoro później muszę tracić masę czasu, żeby je powyciągać i pojedynczo powrzucać do tych otworków w dzwonach? w takiej sytuacji wolę wrzucić worek z posegregowanymi śmieciami do odpadów mieszanych i zaoszczędzić czas ;/
Najpierw niech się zajmą taką sytuacją jak na zdjęciu - odpady są posegregowane tylko nie ma gdzie i jak i wrzucić! Te "dzwony" kompletnie nie nadają się na segregowanie!
Kiedy będzie wprowadzony monitoring np.elektroniczny kto oddaje śmieci posegregowane i w jakich ilościach od domów prywatnych? Z tego co widzę część ludzi segreguje odpady i wystawia worki co miesiąc a inni raz na rok od picu wystawiają pół worka butelek i to jeszcze nie pogniecionych z domów w którym mieszkają po cztery osoby. A śmieci lądują w piecu bo palą codziennie żeby mieć ciepłą wodę do mycia. Najwyższy czas wprowadzić naklejki z kodami kreskowymi na worki żeby sprawdzić kto oddaje śmieci posegregowane i w jakich ilościach. Bo w chwili obecnej można nie oddawać śmieci posegregowanych , płacić mniej i palić nimi w piecu.