Trzebinia
Mieszkańcy sami chcą decydować o wydatkach gminy
Stowarzyszenie „Wolna Trzebinia" chce stworzenia budżetu obywatelskiego. Pismo w tej sprawie skierowało do burmistrza Trzebini. Z prezesem organizacji Filipem Lachem rozmawia Anna Jarguz.
Anna Jarguz: W piśmie do burmistrza napisał pan, że nie jest pytaniem, czy wprowadzać budżet obywatelski, tylko kiedy.
Filip Lach: Przez rok mieszkałem w Krakowie. Brałem wówczas udział w konsultacjach tworzenia takiego budżetu. W sytuacji, gdy radni byli głusi na wnioski mieszkańców i propozycje ich zmian w obrębie dzielnicy, właśnie to dawało im gwarancję realizacji. Bo zatwierdzone przez nich wydatki nie były weryfikowane przez radę. Miasto miało je wykonać.
Wierzy pan, że mieszkańcy Trzebini aktywnie będą uczestniczyć w planowaniu wydatków?
- Nie wiem. Ale jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy. Nasze stowarzyszenie chętnie podejmie się przygotowania kampanii społecznej dotyczącej budżetu obywatelskiego.
Często jest tak, że ilu mieszkańców, tyle wniosków. Ludziom może być ciężko wybrać jedno czy dwa najważniejsze dla nich zadania.
- Zdaję sobie sprawę, że mieszkaniec Karniowic ma inne potrzeby niż mieszkaniec centrum. Gdyby gmina na początku przekazała powiedzmy milion złotych, czyli jedną setną swojego budżetu, pieniądze zostałyby rozdzielone pomiędzy sołectwa i osiedla, a następnie ich mieszkańcy decydowaliby, na co je wydać.
Sołectwa mają swoje fundusze sołeckie. Także osiedla otrzymują do gminy pieniądze i same decyzją, na co je wydać.
- To bardzo małe kwoty. Ponadto nie zawsze są wydawane tak, jakby chcieli tego mieszkańcy. O planie wydatków decyduje rada osiedla.
Decydują nieliczni, bo na zebrania najczęściej przychodzi tylko garstka.
- Sam chodzę na spotkania osiedla Centrum. Byłem też w Krzu. Te zebrania czasami bardziej przypominają mi spotkania towarzyskie. Wiele osób jest tym sfrustrowanych. Chcieliby decydować o konkretnych rzeczach.
Załóżmy, że budżet obywatelki będzie. Na co pan by go przeznaczył?
- Jako mieszkaniec centrum miasta, zależy mi na ścieżce rowerowej w Dolinie Rybnej, zagospodarowaniu Balatonu oraz modernizacji placu zabaw dla dzieci przy ul. Słonecznej.
Komentarze
6 komentarzy
Uważam jednak że mieszkańcy chcąc jakiejś nadzwyczajnej inwestycji czy imprezy towarzyskiej ( typu picie piwa na wiejskim placu ) powinni się najpierw dobrowolnie opodatkować na ten cel. zebrać np. 25 % czy 50 % środków. To będzie świadczyć że im na tym zależy. A nie że jest to wybór kilku aktywistów a podatnicy się na to składają.
Nie zgadzam się z Twoją sugestią Jatomek, ja płącę podatki a na podział pieniędzy w gminie chcę miec wpływ, bo nie podobaja mi się wszystkie pomysły radnych i ich propozycje
Każdy chce dzielić kasę. A mało kto zarabiać i płacić podatki. Taki wniosek z tego typu inicjatyw.
Dzięki takim inicjatywom pieniądze będą wydawane zgodnie z sugestiami mieszkańców a nie rad czy to sołeckich czy też osiedlowych.
Słuszna inicjatywa. Popieram :)
Bardzo dobry pomysł. Jestem za!!!