Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Koniec gangu Gumisia

21.01.2015 16:24 | 2 komentarze | 9 783 odsłon | Eliza Jarguz-Banasik

Krakowska Prokuratura Apelacyjna oskarżyła dziewiętnaście osób o udział w zorganizowanej grupie przestępczej kradnącej samochody w Unii Europejskiej. Na jej czele stał pochodzący z Trzebini 70-letni Sylwester A. W latach 90. zasłynął z fałszywych alarmów bombowych.

2
Koniec gangu Gumisia
Część skradzionych aut udało się odzyskać Fot. CBŚ Kraków.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zatrzymanym przedstawiono w sumie 38 zarzutów. Dotyczą także kradzieży z włamaniem i paserstwa. Dziewięć osób przebywa w tymczasowym areszcie. Reszta będzie odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Grozi im do 10 lat więzienia.

- Rozbicie międzynarodowej grupy przestępczej to wspólny sukces policjantów krakowskiego Centralnego Biura Śledczego, niemieckiej i słowackiej policji oraz Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. W jej skład wchodziło kilkunastu Polaków, a także obywatel Słowacji, Ukrainy i Mołdawii. Wszyscy członkowie zostali zatrzymani - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

W opinii śledczych gang „Gumisia" to jedna z większych grup przestępczych nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w latach 2009-2012 sprawcy kilkanaście razy włamali się do salonów i komisów samochodowych w Niemczech i Szwajcarii. Ukradli co najmniej 70 samochodów różnych marek o wartości 2 mln euro.

- W trakcie trwającego postępowania policjanci przeprowadzili osiem realizacji, podczas których systematycznie zatrzymywano kolejnych członków grupy. Tworzyły ją osoby w wieku od 25 do 40 lat, karane wcześniej za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym za kradzieże samochodów i paserstwo. Grupą kierował 70-letni mężczyzna, także notowany. To człowiek, który w latach 90. terroryzował Kraków, grożąc podkładaniem ładunków wybuchowych - wyjaśnia rzecznik małopolskiej policji.

Funkcjonariuszom udało się odzyskać niektóre ze skradzionych pojazdów (kilka w Trzebini - przyp. aut.), a także części samochodowe m.in. silniki i elementy karoserii. Ich wartość szacuje się na pół miliona złotych. Na poczet przyszłych kar i środków karnych zabezpieczone zostało mienie należące do oskarżonych warte ponad 330 tys. zł.