Płaza
Mężczyzna straszył bombą. Jest w rękach policji
Zarzuty kierowania gróźb karalnych i usiłowania wymuszenia rozbójniczego usłyszał w niedzielę 28-latek z Płazy. To on, jak ustaliła policja, zostawił w Sylwestra pod domem innego mieszkańca wsi pudełko z przewodami elektrycznymi i groził, że go wysadzi.
Ostatni dzień starego roku był pracowity dla mundurowych. Po otrzymaniu po południu zgłoszenia, że przy ul. Karłowicza może znajdować się bomba, na miejsce trzeba było ściągnąć przewodnika z psem i pirotechników.
- 31 grudnia mieszkaniec Płazy zawiadomił nas, że zadzwoniła do niego nieznana osoba i groziła, że wysadzi go w powietrze. Przed drzwiami domu mężczyzna znalazł pudełko przypominające ładunek wybuchowy. W środku były przewody elektryczne i telefon. Po zbadaniu go przez pirotechników okazało się, że to atrapa - mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Policjantom udało się ustalić sprawcę. Dwa dni później został zatrzymany i umieszczony w policyjnym areszcie. W niedzielę usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych i usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Okazało się, że gdy dzwonił do mieszkańca Płazy nie tylko mu groził, ale żądał od niego także pieniędzy.
- Na tym etapie nie jestem w stanie powiedzieć jednoznacznie, czy mężczyźni się znali. Można tak jednak zakładać, biorąc pod uwagę, że są z tej samej miejscowości. Podejrzewamy, że w grę wchodzą kwestie finansowe i jakieś wcześniejsze powiązania. Nie mogę zdradzać zbyt wielu szczegółów, gdyż czynności są w toku - wyjaśnia rzecznik policji.
Komentarze
4 komentarzy
Dziękuję za info od PRZEŁOMU !!!!!!! Teraz gość ,że jest głupi zapłaci za swoje. Nie wiadomo co gościem "podkładającym ładunek" kierowało ale wiadomo ,że ma przesrane. Do VitekSprytek : Brunon KWIECIEŃ TO BYŁ GOŚĆ !!!!! Nie chciał zrobić psikusa tylko porządek . Pozdrawiam..
Poprawiłam datę. Oczywiście miało być 31 grudnia. Przepraszam za pomyłkę.
Pliz, nie opowiadajcie więcej co dzieje się w przyszłości. Lubię niespodzianki. Wystarczy mi, że wiem, co stanie się 31 stycznia. (P.S. Poprawcie literówkę - 31 stycznia czy 31 grudnia?)
Ale z facia jest pusty łeb, chyba zapragnął spotkać się z Brunonem Oczywiście nie popieram takich żartów, ale nawet takiego figla ciamajda nie jest w stanie przeprowadzić... Taka ciapa powinna teraz powiedzieć: owszem dzwoniłem do Staszka czy innego Jaśka i prosiłem o schowanie pakunku, co mu pod bramą położyłem, bo jeszcze ktoś pomyśli, że to (wiecie co) i się wystraszy. Zabiorę to, jak będę wracał. Przy założeniu, że rozmowa nie była nagrywana, to jest słowo przeciw słowu. Ale to głupie podda się karze, bo pomyśli, że sędzia da mu odpust, pogrozi palcem i zobowiąże do praworządności. Czyli... za głupotę trzeba płacić.