Libiąż
Młodzież idąca przez miasto śpiewała, że każdy może być święty
Kilkaset osób przeszło we wtorek przez Libiąż w Orszaku Świętych. Wielu z nich przebrało się za osoby wyniesione na ołtarze.
Przed kościołem Przemienienia Pańskiego młodzież odtańczyła taniec belgijski. Wielu rodziców przyszło z przebranymi dziećmi.
- Tym razem jestem świętym Łukaszem, bo rok temu byłem świętym Jackiem. Moi koledzy i koleżanki też przyszli przebrani - zapewniał 10-letni Jacek Buczkowski. Miał na sobie niebieską i czerwoną szatę, a w ręku trzymał Pismo Święte, bo św. Łukasz to jeden z ewangelistów. Jego mama Justyna przyznała, że jest to dla nich ważne przeżycie religijne, dla którego warto było przyjść nawet mimo zimna.
W gronie maszerujących byli księża, samorządowcy, uczniowie z flagami, orkiestra górnicza, harcerze i wielu rodziców z dziećmi.
- Panu Bogu w świętych hej, hej! - słychać było przez głośnik powtarzane co pewien czas hasło, skandowane przez idących.
Uczestnicy przeszli przez Flagówkę na cmentarz do grobu Heleny Kmieć, wolontariuszki zamordowanej na początku tego roku na misji w Boliwii.
Można było dostrzec transparent z napisem "Santa subito", czyli wezwaniem do ogłoszenia jej jak najszybciej świętą. Orszak zakończyła msza święta w kościele św. Barbary.
Komentarze
1 komentarz
Samorządowcy też brali udział w takiej imprezie ? Godne zauważenia...