Krzeszowice
Dyrektorka biblioteki została zwolniona
Danuta Hubisz-Rudel, dotychczasowa dyrektor Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Krzeszowicach otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę.
- Obowiązujący do niedawna statut biblioteki był przestarzały i nie przewidywał konkursu na to stanowisko. Chcieliśmy uporządkować te sprawy. Statut zmieniliśmy, ale chcąc ogłosić konkurs, musieliśmy dać wypowiedzenie obecnej dyrektor - tłumaczy burmistrz Krzeszowic Wacław Gregorczyk.
Podkreśla, że Danuta Hubisz-Rudel ma prawo do emerytury. Będzie zatrudniona do końca kwietnia, ale do tego czasu została zwolniona z obowiązku świadczenia pracy.
Komentarze
6 komentarzy
Bardzo mnie ciekawi, co Pan Burmistrz napisał w uzasadnieniu wypowiedzenia umowy o pracę, bo na pewno nie może to być posiadanie uprawnień emerytalnych. Pani będzie miała teraz dużo czasu, wiec niech się przejdzie do Sądu Pracy i złoży pozew o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne.To, że ktoś jest starszy, to nie znaczy, że może zostać tak potraktowany. Jest to dyskryminacja ze względu na wiek. Antoninka ma rację, że przejście na emeryturę jest prawem, a nie obowiązkiem pracownika.
Mam jedno spostrzeżenie, może nie do końca związane z tą sprawą i tą Panią, ale tym co napisała Antoninka i tym co widzę osobiście. Owszem emerytura jest prawem a nie obowiązkiem, ale czasem mam wrażenie se niektórzy ludzie, zwłaszcza w publicznych, państwowych instytucjach są przyspawani do krzeseł. Dziś czasy są inne niż 5,10,15 lat temu, są inne technologie, inaczej praca wygląda. Nie mam nic do pracowników w wieku emerytalnym ale jeśli ktoś ma prawo do świadczenia a nie odnajduje się w obecnym świecie informatycznym może powinien wiedzieć kiedy że sceny zejść. Żeby ten kraj się zaczął rozwijać i gonić Europę to powinny być na stanowiskach ludzie, którzy kumaja o co w tym wszystkim chodzi. Jest pełno młodych, zdolnych ludzi którzy pracują na zmywakach tylko dlatego, że praca jest dla pociotkow i emerytów którzy nic nie wnoszą żeby to hulalo jak ma hulac. Tyle w temacie.
Dodam jeszcze, że pan burmistrz dziwnie interpretuje prawo do emerytury, przejście na emeryturę nie jest obowiązkiem, lecz prawem.
Bywa, że pracownika zwalnia się z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia, jednak biblioteka to nie korporacja , ani inna ważna strategicznie jednostka lub firma. W jakiż to sposób mogłaby zaszkodzić? Działanie na wyrost, zwykła pokazówka, nic więcej. Dziwny sposób podziękowania za wieloletnią pracę.
Dziwi mnie jedno, ale nie wnikałem w temat. Kilka dni temu przeczytałem pewien artykuł w Interii: "... od początku bardzo się nie podobało, że po zmianie przepisów o likwidacji konkursów na stanowiska dyrektorskie (23 stycznia 2016 r.)...". Wynikało z niego, że za czasów rządów PO-PSL wymagane były konkursy, ale zostały zniesione, więc czemu...? Oczywiście mój komentarz nie ma nic spólnego z polityką. Nie popieram ani PIS, ani PO-PSL.
Panu Wackowi coś się pomieszało. Jeżeli swój wybór na burmistrza uznał za wskaźnik posiadanych kwalifikacji na to stanowisko, to kwalifikacje zwolnionej kobiety na etat w bibliotece były z pewnością wyższe. Jeżeli pani dyrektor pracowała i robiła to, czego wymagały obowiązki, to czego pan burmistrz szuka ? Nowa pracownica (zakładam, że kobieta) będzie znała na pamięć księgozbiór, czy będzie chodzić w pończochach z podwiązkami?