Chełmek
Pelikan zamiast sygnalizacji świetlnej
Piesi chodzą jak w labiryncie, choć z pełną świadomością którędy i dokąd zmierzają. Kierowcy muszą zwolnić, bo przed zebrami jest zwężenie jezdni. Na ulicy Krakowskiej w Chełmku drogowcy oddali do użytku bezpieczne przejście.
- Nie wiem, czy to nie lepsze rozwiązanie niż sygnalizacja świetlna - ocenia Waldemar Rudyk z Chełmka. Przyznaje, że z podobnym rozwiązaniem spotkał się w Poznaniu.
W tym miejscu, przy pierwszych zebrach po wjeździe do centrum Chełmka od strony Libiąża, miejscowi od lat domagali się właśnie sygnalizacji. Przekonywali, apelowali, pisali pisma, założyli nawet grupę na Facebooku żądającą poprawy bezpieczeństwa na zebrach. W tym miejscu często dochodziło do groźnych wypadków.
Administrator drogi, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie, nie był jednak przekonany do podobnego rozwiązania nawet po interwencjach lokalnego samorządu w tej sprawie. Teraz zdecydował się na przebudowanie przejścia. Wybrał wariant typu Pelikan, ze zwężeniem toru jazdy, azylem i „labiryntem" dla pieszych oraz lepszym oświetleniem.
- Wszystko razem ma poprawić bezpieczeństwo - zapewnia Roman Leśniak z ZDW.
- Czy to lepsze rozwiązanie niż sygnalizacja świetlna? Czas i statystyki pokażą. Administrator zamiast nałożyć ograniczenia na kierowców, nałożył je na pieszych, ale może to przyniesie pozytywne skutki. Obawiam się tylko, że kluczenie między barierkami może zniechęcić pieszych, ale obym był złym prorokiem - mówi Mariusz Sajak, który od dawna starał się o poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu.
Komentarze
5 komentarzy
To bardzo dobre rozwiązanie! Jezdnia jest w tym miejscu zwężona a więc noga naturalnie kieruje się na hamulec. Piesi nie wbiegną na jezdnię a przynajmniej mają to utrudnione. Do tego wysepka bezpieczeństwa pomiędzy pasami jezdni. Ważne też nie nie ma kosztów utrzymania sygnalizacji. Dla mnie super. Zdaje się że w Trzebini był podobny problem. Może warto skorzystać z tego rozwiązania?!
Szerokość oraz manewry to właśnie cel zamierzony - mają spowolnić. Błędem natomiast jest wymalowanie fragmentu wyłączonego z ruchu - a co za tym idzie prowadzącego kierowcę - węższego niż obecna szerokość wyspy z krawężników! Jeśli chodzi o nierówności asfaltu - właśnie ten fragment/stronę miałem na myśli co Ty rydek - tak więc nie wydaje mi się i nie przesadzam skoro też to przeszkadza Ci; tam naprawdę są nierówności!
To niech ci drogowcy wrócą i doprowadzą nawierzchnię drogi do normalności, szczególnie od strony wyjazdu w kierunku Libiąża. Przed tą zakichana modernizacją jechało się po drodze płaskiej. Obecnie dzięki przesunięciu drogi na miejsce gdzie kiedyś był chodnik i "zasmarkaniu" tego kawałka asfaltem powstał uskok. Przecież to nie miasto będzie płaciło za wymianę zawieszenia. Oczywiście obecny stan najpewniej jest zgodny z normami ale gdybym to ja płacił wykonawcy za robotę to pieniędzy by nie zobaczył. Dodatkowa sprawa to szerokość drogi oraz dwa manewry skrętu, które musi wykonać kierowca aby przejechać przez ten "wynalazek". Jest tylko kwestią czasu kiedy jakiś ciężarowy zahaczy kołem o wysepkę albo zarzuci mu tył na chodnik, skutki takiego zdarzenia łatwo sobie wyobrazić.
Również uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie zarówno dla pieszych jak i dla kierowców. Tego rodzaju przejście dla pieszych to kompromis - i w zasadzie bez skutków ubocznych. Nikt nie traci czasu czekając na zielone światło, a każdy może bezpieczniej i płynniej przemierzyć swoją drogę. Szkoda tylko, że asfalt położono tam byle jak, łatając tylko fragmenty, nierówno, a najgorsza jest zapadnięta kratka ściekowa akurat w miejscu gdzie jest zwężenie i chcąc ją ominąć niebezpiecznie zbliżamy się do krawężnika wysepki. Zamiast obserwować ludzi i przejście - wypatruję dziur na drodze... Ale Polacy chyba do tego są przyzwyczajeni - toż to podobna zasada jak z fotoradarami: zamiast obserwować miejsce niebezpieczne, skrzyżowanie na przykład - wypatruję fotoradaru i obserwuję wskazania prędkościomierza w aucie.
super rozwiązanie, dzięki temu w końcu piesi widzą że ktoś nadjeżdza. Bo normalnie zdarzało się tam, że w ogóle nie patrzyli tylko włazili jak krowy do obory. Olbrzymi plus dla Chełmka, będzie bezpieczniej, jeszce tylko niech zlikwidują te głupie światła przy moście i będzie dobrze. W zamian proponuję rondo, ułatwi to każdemu, zwłaszcza pojazdom na drodze wojewódzkiej 780, która dzięki tym światłom stała się drogą podrzędną, a nie główną.