Karniowice
Mieszkańcy czują się zastraszeni przez dziki
Rośnie liczba osób, poszkodowanych we wsi przez watahy dzików. Ludzie tracą ziemniaki, ogórki, zboża. Zwierzęta niszczą im ogrodzenia i przydomowe trawniki.
Z roku na rok, jak relacjonują mieszkańcy, dzików przybywa. Coraz częściej chodzą po wsi.
- W środę przez ulicę Parkową przechodziło chyba ze trzydzieści. Wszyscy stanęli i czekają. Nikt nie wysiadł, bo się boi. Zaczyna to być nienormalne - mówi radna Barbara Paszcza.
Dziki niszczą też uprawy.
- U mnie były czternastego. Przyszły raz, zjadły trochę ziemniaków. Ucieszyłem się, że coś zostało. Na drugi dzień przyszły ponowie. Nie zostawiły kompletnie nic. Nawet krzaka - mówi Jan Dudek z Karniowic.
- U nas wszystko zryły. Mąż próbował je odgonić, ale one niczego się nie boją - dodaje Wanda Malczyk, mieszkanka wsi.
Ludzie twierdzą, że zwierzęta nie bardzo reagują na hałas, uderzania przedmiotem o przedmiot. Odejdą, gdy wystrzeli się petardy, ale za chwilę wracają.
- Boimy się o swoje bezpieczeństwo. Ostatnio syn podjechał pod dom i nie wysiadł z samochodu, bo na podwórku była wataha. Policję żeśmy wzywali - relacjonuje Bogusław Ślusarczyk.
- Wiele osób samych dzieci do szkoły nie puszcza. Odwożą je samochodami, bo się boją. Na razie ataków nie było, ale nie wiadomo do czego jest zdolna locha - przestrzega sołtys Franciszek Brzózka.
Ludzie domagają się odstrzału zwierzyny. Wniosek w tej sprawie poszedł do urzędu miasta. Jak informuje Agnieszka Malczyk, naczelnik wydziału ochrony środowiska i gospodarki komunalnej w trzebińskim magistracie, gmina nie ma wpływu na zwiększenie odstrzału. Chce kupić mieszkańcom preparaty odstraszające zwierzynę.
Komentarze
1 komentarz
Popieram całkowicie, powystrzelać pasożyty! Mam w Karniowicach działkę pod lasem, blisko kurhanu i niszczą te świnie wszystko co posadzę, więc pracować się odechciewa i św. pamięci ksiądz proboszcz Fijałek w grobie się przewraca gdy widzi jak "pole ugorem leży" jak to na kazaniu głosił nie raz...Jak jeszcze żył Pan K****ł to "dbał" o naszą wieś bo potraktował śrutem jak się tylko jakiś zbir pojawił, ale teraz nie ma kto strzelać. Ale jak w naszym ,pięknym "mondrym" kraju takie prawo do posiadania broni to trza zdychać z głodu bo zimioki świnie zeżrą a wieśniok z Karniowic niech z głodu padnie :( Popieram zatem odstrzał . Paweł K. z Karniowic !