Nie masz konta? Zarejestruj się

Na wiecu w Kosówkach

08.10.2002 00:00
- Liczymy na Państwa poparcie - przekonywał mieszkańców Tomasz Kikla, kandydat na burmistrza z ugrupowania Porozumienie Mieszkańców Libiąża, Zarek i Gromca.
- Liczymy na Państwa poparcie - przekonywał mieszkańców Tomasz Kikla, kandydat na burmistrza z ugrupowania Porozumienie Mieszkańców Libiąża, Zarek i Gromca. 2 października przyjechał do Kosówek z Kazimierzem Poznańskim, który w wyborach nie startuje, ale postanowił wesprzeć swoich ,,partyjnych ziomków”. Z ,,Porozumienia Mieszkańców” na radnego z Kosówek kandyduje Marek Rostecki, który także był na zebraniu. Libiąską kampanię w dzielnicy, w której wybudowano legendarną już świetlicę, prowadził radny Stanisław Piegzik.
Zaproszono także burmistrza Tadeusza Arkita. Jak się później okazało, za późno, burmistrz był już zajęty.

Pamiętają
o świetlicy
Burmistrzowi, choć zaocznie, nieźle się oberwało. Kosówki nie zapomniały jeszcze o świetlicy, którą Arkit chciał sprzedać. Ludzie mają za złe ekipie rządzącej, że zaniedbywała ,,rdzennych” mieszkańców Libiąża, a pieniądze przeznaczała na rozbudowę osiedla Flagówka.
- Wszyscy płacimy takie same podatki. Tymczasem, na Kosówkach nie robi się nic, a na Flagówce wiecznie coś się buduje – argumentowali.
- Na Flagówce panuje efekciarstwo. A te chodniki to za chwilę zaczną w górę budować, bo nie starczy miejsca – dodał Stanisław Piegzik.
- I po co komu tyle lamp na tej alei Jana Pawła? Można by zostawić co drugą – komentowano.
- Bo wiecie państwo, na Flagówce pieniądze wystrzeliwuje się w niebo z fajerwerkami – stwierdził Tomasz Kikla.
Libiążanie z Kosówek mają nie lada problem: chcą wybrać spośród swoich, ale kandydaci (przynajmniej z tego komitetu) pozostawiają wiele do życzenia.
- Chce pan zostać radnym, a spacerującego na Kosówkach w życiu pana nie widziałam. Nie przyglądał się pan tej dzielnicy, czyli jej nie zna? – zwróciła się do Marka Rosteckiego Stanisława Dul.
- No bo ja nie chodzę, ale jeżdżę – odparł kandydat na radnego.
Źle kojarzy się również nazwisko Kazimierza Poznańskiego, który należy do ,,Porozumienia Mieszkańców”.
W Kikli nadzieja – twierdzą niektórzy.
- Był dyrektorem domu kultury, to będzie mu zależało na uruchomieniu naszej świetlicy – spekulują mieszkańcy Kosówek.
- Kosówki potrzebują młodych, silnych przywódców, którzy poprowadzą do zwycięstwa. Ta świetlica mogłaby służyć całemu miastu. Tu jest czym oddychać, okolica jest piękna, więc obiekt powinien być wykorzystany na cele kulturalne i gospodarcze – przekonywał Kazimierz Poznański.
- Nawet sesje rady miejskiej można tu organizować! – zaproponował ktoś z obecnych.
- Wierzę, że tego doczekamy. Czy na Placu Słonecznym ludzie znajdą jakieś miejsca pracy? Nie twierdzę, że Flagówka nie ma prawa się rozwijać, ale Kosówki zawsze były zapomniane – dokończył Poznański.

Po owocach
ich poznacie
- Ktoś kiedyś powiedział: po owocach ich poznacie. I to się tyczy świetlicy właśnie. Jako dyrektor LCK podjąłem decyzję o wyburzeniu starej świetlicy z nadzieją na budowę nowej. Nadszedł czas na zmiany dla tych, którzy nie mieszkają w centrum Libiąża. I to nie są puste obietnice. To można zrobić, a pieniądze na pewno się znajdą. Trzeba tego tylko chcieć – obiecywał Tomasz Kikla.
- Brzydkie macie panowie przyzwyczajenia: jak chcecie dojść do władzy, to obiecujecie wiele. Komu mamy wierzyć i ufać? – zastanawiał się jeden z mieszkańców.
Władysław Przybyłowicz z Kosówek wypomniał Kazimierzowi Poznańskiemu, byłemu burmistrzowi Libiąża, niezałatwione interwencje. Kiedy Poznański próbował się bronić i... przepraszał, usłyszał:
- Ty, Poznański zawsze byłeś nieudolny i jesteś nadal!
- A jak panie Kikla oceniasz pan swoje szanse? – dopytywano kandydata na burmistrza.
- Myślę, że mam szanse, bo w innym razie nie stałbym tu przed wami. Liczę na głosy z Żarek, Gromca, Kosówek i z Flagówki też. Tam jestem oficjalnie zameldowany – odrzekł optymista – Tomasz Kikla.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 41 (550)
  • Data wydania: 08.10.02

Kup e-gazetę!