Chrzanów
Nie chciał uderzyć w sarnę. Zginął
Opel wypadł z drogi i dachował w piątek. Do zdarzenia doszło na ulicy Topolowej w Chrzanowie.
Autem kierował 22-latek z Chrzanowa. Obok siedziała 18-letnia kobieta. W pewnym momencie przed maskę pojazdu wybiegła sarna.
- Kierujący chciał uniknąć jej potrącenia, odbił. Wjechał do przydrożnego rowu i dachował. Odniósł bardzo poważne obrażenia. Niestety, pomimo reanimacji, zmarł - informuje Katarzyna Dąbkowska, rzeczniczka chrzanowskiej policji.
Młoda pasażerka, chrzanowianka, doznała potłuczeń. Trafiła do szpitala.
Komentarze
9 komentarzy
A co z sarną?
Na każdej płaszczyźnie, kierunku, poziomie, brakuje jakiegokolwiek szkolenia cywilnego - W POLSCE - dotyczącego zachowań z uwzględnieniem HIERARCHII WAŻNOŚCI.
Dobry Bóg, ojciec sprawiedliwy... Z pewnością miał jakiś plan, jakiś głębszy motyw, kiedy odbierał rodzicom kolejne dziecko. Tylko ja tego nie rozumiem i nie zgadzam się.
Młody człowiek! Tragedia. Niestety na kursach prawa jazdy nie uczą takich zachowań, nie mówić już o możliwości sprawdzenia w miejscach do tego przeznaczonych. Kurs przygotowuje do egzaminu nie bezpiecznej jazdy.
voltar, nie wiem, czy masz rację, bo ja sam unikałem przejechania np myszy (!). To jest odruch. Mój kolega oszczędzając kota rozbił komuś kamienny mur i swojego nowego fiata DUCATO.Ta śmierć to straszna tragedia. Współczuję bliskim.
Przykro mi. Ale powiedzmy sobie szczerze mało kto od ronda koło szpitala do wjazdu na Piłę Kościelecką jedzie tam 50 km/h. Tam jest kilka domów i łąki.
Wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny zmarłego.