Chrzanów
Co młodzi ludzie chcą robić po maturze?
Młodzież ze szkół z ziemi chrzanowskiej zdaje egzamin dojrzałości. Zapytaliśmy abiturientów II Liceum Ogólnokształcącego w Chrzanowie o ich wrażenia i plany na najbliższą przyszłość.
Adrian Kaczmarski:
- Matura nie taka straszna. Najtrudniejsza była matematyka. Angielski nie sprawił większych problemów. Zaskoczył mnie też prosty temat rozprawki na języku polskim. Właściwie każdą lekturę i film dało się do niego dopasować. Jutro czeka mnie jeszcze ustny egzamin z polskiego, a potem rozszerzony z biologii i angielskiego. Maturę skończę jeszcze w tym tygodniu. Jestem absolwentem klasy sportowej i teraz wybieram się na Akademię Wychowania Fizycznego. W przyszłości chciałby zostać trenerem piłkarskim.
Kamil Dzikowski:
- Samej matury nie bałem się. Obawiałem się tylko tego, na ile ją napiszę. Polski mnie nie zaskoczył. Był w miarę łatwy. Matematyka też nie była najgorsza. Jutro czeka mnie jeszcze ustny egzamin z polskiego i pisemny rozszerzony z matematyki, a w czwartek ustny z angielskiego i... wakacje. Najdłuższe w życiu. Prawie pięć miesięcy. Jeszcze nie wiem do końca co będę robił potem. Wszystko zależy od wyników egzaminów. Myślałem o AWF-ie lub robotyce na Akademii Górniczo-Hutniczej lub Politechnice Krakowskiej.
Wojciech Załuski:
- Nie chcę zapeszać, ale jak dla mnie matura, jak dotąd, była prosta. Celuję w kierunki techniczne na Politechnice lub na AGH. Wszystko zależy jak mi pójdzie egzamin z fizyki. Chciałbym studiować fizykę lub automatykę i robotykę. Przy wyborze patrzyłem na perspektywy znalezienia pracy po ukończeniu tych kierunków.
Adam Skórzewski:
- Sprawdzałem wyniki i wydaje mi się, że jak na razie wszystko zdałem. Tematy z polskiego pasowały idealnie. Matematyka była prostsza niż na próbnej maturze. Wybieram się na AWF w Krakowie. Po ukończeniu studiów chciałbym zostać trenerem lub nauczycielem wychowania fizycznego.
Komentarze
1 komentarz
Ja po maturze jadę na obóz imprezowy do Lloret de Mar z BUT-em, potem szukam pracy wakacyjnej, żeby sobie dorobić. Jak się uda dostać na dzienne, to będę pracować weekendami w gastronomii, a jak nie to poszukam jakiegoś zajęcia na pełny etat, a szkołę będę robiła zaocznie.