Chrzanów
Andrzej Karweta zginął pod Smoleńskiem, ale żyje w pamięci wielu
Były dowódca Marynarki Wojennej to jeden z najwybitniejszych absolwentów I LO w Chrzanowie. W piątek w holu szkoły jego bliscy odsłonili upamiętniającą go tablicę.
Na uroczystość przybyła delegacja Marynarki Wojennej, samorządowcy, rodzina i znajomi zmarłego, przedstawiciele wielu instytucji i stowarzyszeń oraz uczniowie liceum.
- Admirał Andrzej Karweta może być wzorem dla naszej młodzieży. Dobry uczeń, patriota, człowiek realizujący marzenia, kompetentny i szanujący innych. Jestesmy wzruszeni, że choć w taki sposób mogliśmy uczcić pamięć wielkiego Polaka - powiedziała dyrektor liceum Bożena Bierca.
We wzruszający sposób męża wspominała Mariola Karweta. Z siostrą zmarłego, Jolantą Szynowską, odsłoniła tablicę, pod którą delegacje złożyły wieńce.
- Połączył nas na początku autobus 324, wożący młodzież z Jelenia do chrzanowskich szkół. Podczas tych podróży przekomarzał się ze mną, a ja nie pozostawałam mu dłużna. Stopniowo odkrywałam niezwykłego chłopaka z fantastycznymi zainteresowaniami. Choć chodził do klasy matematyczno-fizycznej, kochał historię. Jeździł do czytelni na UJ i zbierał informacje o przeszłości naszych okolic - opowiadała wdowa.
Więcej wspomnień osób, które znały admirała, zamieścimy w najbliższym, papierowym wydaniu "Przełomu".