Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Na zdrowie, na szczęście, na ten Nowy Rok

01.01.2014 13:33 | 0 komentarzy | 4 964 odsłony | red
Redakcja portalu życzy Czytelnikom w 2014 r. samych dobrych informacji i dobrych relacji z bliźnimi. Oby nam się dobrze działo! A jak chrzanowianie spędzali sylwestra?
0
Na zdrowie, na szczęście, na ten Nowy Rok
Bawią się uczestnicy imprezy zorganizowanej przez Regionalne Stowarzyszenie Diabetyków w Chrzanowie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Większość mieszkańców spędzała ostatni dzień roku w gronie rodziny i znajomych. Szampan polał się o północy na Placu Tysiąclecia podczas dziesięciominutowego pokazu fajerwerków. A jak chrzanowianie spędzali sylwestra?

Bale organizowało kilka chrzanowskich lokali. Chyba najbardziej kameralny charakter miała impreza w "Barterze" (dawna "Bajka") przy alei Henryka. Przy muzyce puszczanej przez prezentera bawiło się dwadzieścia osób. To członkowie i sympatycy Regionalnego Stowarzyszenia Diabetyków.

- W Nowym Roku życzymy sobie niskiego poziomu cukru, bo to przy naszym schorzeniu najważniejsze. Liczymy też na korzystną refundację insuliny ze strony ministerstwa zdrowia – usłyszeliśmy od Haliny Nowak, prezes stowarzyszenia.

Od wpół do dwunastej ludzie przychodzili na Plac Tysiąclecia. Tłumów nie było, bo mglista, wilgotna aura do tego nie zachęcała. O północy obejrzeli dziesięciomiunutowy pokaz sztucznych wraz z uczestnikami sylwestrowego koncertu w domu kultury w wykonaniu artystów z zaprzyjaźnionego z Chrzanowem ukraińskiego Iwano-Frankiwska.

- Sala była pełna, a koncert naprawdę udany. Profesjonalni soliści, ciekawy repertuar. Tak jak zapowiadali organizatorzy, to był przegląd muzycznych przebojów od Wiednia do Brodwayu – powiedzieli zadowoleni Maria i Józef Wanturowie.

- To był trudny rok, z pewnymi zawirowaniami. W nowym liczę przede wszystkim liczę na znalezienie pracy – usłyszeliśmy na placu Tysiąclecia od Moniki Mrożkiewicz. Jej zdaniem warto byłoby wrócić do organizowania przed MOKSiR-em sylwestrów pod gwiazdami, by w poszukiwaniu rozrywki w tę szczególną noc nie trzeba było jeździć do Krakowa.

W gronie witających Nowy Rok w Chrzanowie był Sebastian Krakowski. Mieszka w Niemczech, ale przyjechał w odwiedziny do rodziny.
Marek Oratowski