Przełom Online
Policjanci złapali trzeciego sprawcę włamania do plebanii w Bolęcinie
26-letni krakowianin okazał się wspólnikiem dwóch złodziei, którzy 11 grudnia okradli proboszcza bolęcińskiej parafii. Trafił do tymczasowego aresztu - poinformował w czwartek aspirant sztabowy Robert Matyasik, rzecznik KPP w Chrzanowie.
Można mówić o małym sukcesie trzebińskich funkcjonariuszy z referatu kryminalnego. Po trzech miesiącach „skompletowali” rabusiów.
Ks. proboszcz Dariusz Puchała relacjonował na łamach „Przełomu”, że 11 grudnia po południu trwała Godzina Miłosierdzia Bożego, gdy coś huknęło. Zaraz potem usłyszał dzwonek przy wejściu do plebanii. Na zewnątrz stał chłopak, który przyszedł na próbę jasełek. Proboszcz zauważył, że zamek w drzwiach został uszkodzony.
- Razem z kościelnym nie zastanawialiśmy się wcale, ilu jest napastników i jak są uzbrojeni. Po prostu zaczęliśmy ich szukać po całej plebanii - opowiadał.
Jednego złapali w piwnicy, drugiego policjanci dorwali w rejonie pobliskiego Gliniaka. Mieli 21 lat i 22 lata. Pochodzili z podkrakowskich Liszek. Trzeci sprawca pobiegł w kierunku autostrady i... wyparował jak kamfora. Ukradł kilkaset złotych i kamerę JVC.
- Został zatrzymany na terenie Krakowa. To 26-letni mieszkaniec tego miasta - poinformował w czwartek asp. sztab. Matyasik.
17 marca sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.
Łukasz Dulowski
Komentarze
11 komentarzy
do "nie wiadomo kogo": tolerancja to "szacunek dla cudzych poglądów lub wierzeń wyrażający się w dopuszczeniu ich do głosu; wyrozumiałość, pobłażanie wobec jakiegoś zjawiska" ("Mały Słownik Języka Polskiego, s. 830). Jak widać, nie chodzi o "przyznanie tej samej dozy inteligencji i dobrej woli, co sobie" temu kto myśli inaczej niż ja, bo on tej dobrej woli mieć nie musi, albo nie chce mieć, a mimo to będę wobec niego tolerancyjna. Wielokrotnie przekonałam się, że ci, którzy mają pełne usta frazesów o tolerancji, są bardzo nietolerancyjni, jeżeli ktoś ośmiela się mieć inne zdanie niż oni. I jeszcze jedno spostrzeżenie: najczęściej używa się jako swoistego bicza w postaci "palenia na stosie", co wynikało z mentalności odległych czasów, (zgoda, że okrutnej), a zapomina się o wyczynach ludzi mieniących się ateistami (którzy podobno stworzyli raj na ziemi) z XX wieku. Polecam "Czarną księgę komunizmu" napisaną przez Francuzów (skądinąd rusofilów zakochanych w komunizmie). Aczkolwiek "Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością" (J. Donne), to jednak porównując osiągnięcia "czarnych" i "czerwonych", łatwo stwierdzić, że ci pierwsi wypadają dość blado wobec ponad stu milionów ofiar jedynie słusznego systemu, w tym ponad 40 milionów w samym Związku Sowieckim.
Tolerancja jest to gotowość przyznania przedstawicielowi innego światopoglądu tej samej dozy inteligencji i dobrej woli, co sobie. Czasami myślę, iż Bóg, tworząc człowieka, przecenił nieco swoje możliwości.
Cytat z ~questa. "O ile jakiś człowiek nie wierzy w to, w co my wierzymy, stwierdzamy, że jest wariatem i to załatwia sprawę". Jakby żywcem wyjęte z Wyborczej. Tylko tam, zamiast wariat, piszą "oszołom". Dzisiaj nie pali się ludzi na stosie. Teraz przemilcza się ich istnienie w, jedynie słusznych, mediach.
Mam wrażenie Quest, że powinieneś nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Twój adwersarz nie "stwierdził, że jest(eś) wariatem". To tacy jak Ty myślą o wierzących "wariaci" i automatycznie własne poglądy imputują innym.Ty też, gdybyś mógł, pewnie paliłbyś na stosie inaczej myślących, mimo swojej rzekomej tolerancji.Ostatnio można było usłyszeć o zlaicyzowanych Francuzach znęcających się nad ludźmi, których nie znali nawet. A więc to nie jest cecha wierzących tylko.
O ile jakiś człowiek nie wierzy w to, w co my wierzymy, stwierdzamy, że jest wariatem i to załatwia sprawę. W naszych czasach, rzecz jasna, i tylko dlatego, że nie możemy spalić go na stosie.
Szkoda chlopakow oni mieli napewno dobre zamiary zabrac bogatym i dac biednym tak jak Janosik
Do Questa: Wydawałoby się Wam że jeśli Bóg istnieje, to jest zły. Czy Bóg stworzył wszystko co istnieje? Jeśli Bóg stworzył wszystko co istnieje, stworzył także zło. A to oznacza, że Bóg jest zły. Jednak podważając powyższą tezę można zadać dwa z pozoru proste pytania: 1. Czy zimno istnieje? Cóż to w ogóle za pytanie- można pomyśleć. Oczywiście, że istnieje. Czy nigdy nie było nam zimno? Ale w rzeczywistości jak się okazuje zimno nie istnieje. Zgodnie z prawami fizyki to, co uważamy za zimno jest brakiem gorąca. 2. Drugie pytanie na podważenie tezy: czy istnieje ciemność? To wydaje nam się równie oczywiste. Jednak tu też się mylimy, ciemność także nie istnieje. Ciemność jest w rzeczywistości brakiem światła. Światło możemy badać, a ciemność nie. WNIOSEK: Zło nie istnieje. To jest jak zimno i ciemność. Bóg nie stworzył zła. Zło jest wynikiem tego, co się stało kiedy człowiek nie miał w sercu miłości Boga. (Albert Einstein 1879 - 1955)
Bóg stworzył i grzech. Po cóż się wyzbywać grzechu, skoro to rzecz boska?
Lepiej późno niż wcale
Dosiegła go karząca ręka Sprawiedliwości Bożej.
brawo dla trzerb policji pewnie [brawo dla pana jurka i spolki