Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

10.04.2021 10:00 | 0 komentarzy | 2 991 odsłony | Tadeusz Jachnicki
LEKTURA NA WEEKEND.
Przeszło 30 lat czekaliśmy na dokończenie historii republiki Gilead, opisanej przez Margaret Atwood w bestselerze Opowieść podręcznej.
0
Testamenty
Testamenty Margaret Atwood
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zresztą jak sama autorka przyznaje, Gilead zbudowała w oparciu o realia, które się wydarzyły w różnych zakątkach świata.

Postanowiłam, że w książce nie stanie się nic, co kiedyś gdzieś się nie stało. ()... Chodziło mi o to, by nikt nie powiedział „masz wypatrzoną, chorą wyobraźnię. Zmyśliłaś te okropności". Nie zmyśliłam. Zarzuty o pranie mózgu - to apostołowie liczącej 1100 osób sekty religijnej, podporządkowują sobie kobiety, zakazują kontaktu na zewnątrz, aranżują małżeństwa, żony koordynatorów są nazywane podręcznymi. Nie wymyśliłam tego. Ceausescu w Rumunii zarządził, że kobieta ma mieć czworo dzieci. Co miesiąc robiły test i jeśli nie zaszły w ciążę, musiały się tłumaczyć. Rodziców nie było stać na utrzymanie dzieci, więc umieszczali je w sierocińcach. Za Hitlera były biologiczne małżeństwa. Esesman mógł mieć więcej niż jedną kobietę, by spłodzić więcej małych esesmanów... - mówi Atwood.

W swej osławionej Opowieści podręcznej autorka przenosi nas więc do Gilead.
Poznajemy Fredę, kobietę z której reżim "stworzył" tytułową podręczną. Jej celem jest rodzić dzieci swoich panów. Kobiety w tym systemie mają role, ale nie głos.

Z kontynuacji zatytułowanej Testamenty, która na polskim rynku ukazała się w lutym ubiegłego roku, dowiadujemy się, że reżim Gilead przetrwał 15 lat. Co musiało się wydarzyć, by upadł?

Swoje relacje przedstawiają trzy kobiety: doskonale nam znana z pierwszej części ciotka Lidia, wysoko postawiona funkcjonariuszka reżimu, młoda Agnes, która w Gilead była szykowana do roli żony komendanta, oraz Daisy z demokratycznej Kanady, która odkrywa, że jej przeszłość jest mocno powiązana z historyczną już dyktaturą.

Myli się jednak ten, kto myśli, że aby sięgnąć po Testamenty, trzeba się najpierw zapoznać z książką sprzed 30 lat. Warto, ale nie jest to konieczne.