Przełom Online
TRZEBINIA. Sala piękna, ale z widowni niewiele widać
Po ponad roku od rozpoczęcia budowy w czwartek oficjele przecięli wstęgę w hali wybudowanej przy Zespole Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini.
- Byliśmy tak zdecydowani postawić tę salę, że nawet padały propozycje, by wybudować ją na dachu szkoły – powiedział starosta Adam Potocki. Ostatecznie – mimo początkowych protestów części mieszkańców sąsiednich bloków – hala stanęła na asfaltowym boisku.
Dyrektor szkoły Renata Bębenek przypomniała, że do tej pory zajęcia z wychowania fizycznego odbywały się w ciasnych pomieszczeniach. Dodała, że to najlepszy prezent na obchodzony niedawno jubileusz 50-lecia "ekonomika". Goście uroczystości otwarcia wręczyli jej piłki.
Minusem jest brak przewiązki. Już na pierwszy rzut oka widać też, że niefunkcjonalna jest widownia na 84 miejsca. Na wysokości oczu siedzących zamontowano barierki. Jak powiedzieli nam projektanci z Progresbudu Wojciech Włodarczyk i Monika Pękala, ze względu na niewielką powierzchnię zabudowy (1253 m.kw.) i wymogi dotyczące wysokości barierek trudno było inaczej zaprojektować widownię.
W hali mieszczą się dwie sale gimnastyczne, szatnie, pokój nauczycielski, gabinet pierwszej pomocy medycznej, pomieszczenie gospodarcze i sanitariaty. Pierwszy mecz w obiekcie rozegrali siatkarze starostwa i nauczyciele ZSECH.
Obiekt kosztował 4,2 miliona złotych. Z tego milion starostwu dołożyła gmina. Projekt wykonała chrzanowska firma Progresbud a roboty Chemobudowa SA w Krakowie.
Marek Oratowski
Komentarze
4 komentarzy
No cóż... odbyło się. A nie obyło się bez katabasa, i tym samym wszelakie pretensje tudzież zastrzeżenia natury zasadniczej trzeba i należy kierować pod adres: bogtakchciał@watykan. com
Sorki wsjech. Moja opinia dotyczy WSZELKIEJ maści projektantów i "fachowców". Po prostu - każdy robi swoje i w d...e ma innych. Ot "Alternatywy 4".
Nie wspominając o: pojedynczych drzwiach wejściowych, co skutkować będzie ciągłym wyziębieniem budynku w zimie (bo oczywiście przewiązki przecież nie ma) i arcykiepskim nagłośnieniu.
"wspaniale" zaprojektowane, wespół z Tauronem, otoczenie budynku; a i coś z Hasiora - trzepak. Obramowania dla pleksy mogły być 2x rzadziej, 2x cieńsze, z 2x mocniejszego materiału, kąt wzniesienia widowni inny. I nie jest to kwestia powierzchni obiektu tylko braku umiejętności "widzenia" i umiejętności projektowania zgodnie z zasadami inżynierii przestrzennej i stanowiskowej. Projekty są realizowane na poziomie wiedzy i umiejętności "biura projektowego", a nie zgodnie z potrzebami klienta i oczekiwaną funkcjonalnością. Od kilkunastu lat opiniuję procesy i linie technologiczne oraz projekty budowlane - jestem przerażony poziomem! Z Progresbudem miałem do czynienia. Zabrać im cada i ciekawe co sobie potrafią przestrzennie wyobrazić?! Autocad czy Arcon nie uczą funkcjonalności.