Chrzanów
Zapasy krwi topnieją. Co to oznacza?
W wielu miastach Polski zaczyna powoli brakować krwi. Problem ten dotyka także chrzanowskiego szpitala.
Z powodu koronawirusa bardzo spadła liczba dawców, Rzadziej wyjeżdżają też specjalne ambulanse, w których można oddać krew. Sytuację trochę ratują apele w mediach o oddawanie krwi i organizowane doraźne akcje krwiodawstwa.
- Okres karencji w oddawaniu krwi wynosi 8 tygodni. Dlatego zwiększenie oddawanych ilości krwi możliwe jest jedynie poprzez propagowanie tej idei wśród szerokich rzesz obywateli - podkreśla Czesław Toporek, z Klubu Krwiodawców przy ZG Janina. Kolejna akcja zbiórki krwi z udziałem górników odbywa się w piątek 27 marca w ZG Sobieski w Jaworznie.
W związku z epidemią koronawirusa w punktach krwiodawstwa zostały wprowadzone specjalne procedury. Krwi nie mogą oddawać osoby, które w ciągu ostatnich dwóch tygodni były za granicą, miały kontakt z osobami zarażonymi, mają objawy infekcji dróg oddechowych lub temperaturę powyżej 37 st. C. Wszyscy zaraz po wejściu do punktu krwiodawstwa muszą zdezynfekować ręce specjalnym płynem. Pracownicy stacji mierzą im temperatura bezdotykowym termometrem, a następnie przeprowadzony jest wywiad. Tym samym rygorom sanitarnym oraz medycznym poddani są pracownicy stacji.
Problem braku krwi zaczyna dotykać także chrzanowski szpital.
- Z tego powodu zgodnie z zaleceniami Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie musimy się wstrzymać od przeprowadzania zabiegów wymagających przetoczenia krwi, a nie służących stricte ratowaniu życia - informuje lek. med. Izabela Kiełbalska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Chrzanowie.
Komentarze
5 komentarzy
Kiedyś oddawałem krew i mógłbym to robić nadal, ale gdy pomyślę, że jakiś kartofel, albo ktoś z jego stronników skorzystałby na mojej krwawicy... Nie ma mowy!
Grzmieliśmy w komentarzach pod artykułami informującymi o irracjonalnej decyzji likwidacji punku poboru krwi w szpitalu. Wyszło na nasze "tylko koni żal"
Nie rozumiem toku myślenia osób decyzyjnych. Zamknąć stacje krwiodawstwa, a teraz panikować, że krwi brakuje. Przecież mogli zostawić jeden dzień w tygodniu w każdym szpitalu aby można było oddać krew na miejscu, a nie jeździć do innych miast.
z tym Krakowem to proszę dzwonić bo ja odbiłem się od drzwi, RCK Kraków ma full i przez najbliższe 3 tygodnie proszą dzwonić a WCK na Wrocławskiej kolega mówił że jest wyłączone cokolwiek to znaczy. To że w Chrzanowie nie ma było omawiane tu na portalu i forum jako skandal i wcześniej się zdziwią że brakuje dawców, A SAMI DO TEGO DOPROWADZILI
a w Chrzanowie oddział krwiodawstwa zamknięty. teraz chętny niech jedzie do Krakowa lub Oświęcimia. Mądre gospodarowanie