Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Żegleń strzelił gola Zagórzance i doznał kontuzji

20.05.2018 20:29 | 0 komentarzy | 5 580 odsłon | Marek Oratowski

Dopóki mieli siły, zawodnicy Zagórzanki w Żarkach biegali i walczyli, Strzelili nawet kontaktowego gola. Jednak w końcówce wyraźnie spuścili z tonu i wysoko przegrali.

0
Żegleń strzelił gola Zagórzance i doznał kontuzji
Zamieszanie w polu karnym Żarek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Klasa okręgowa - Chrzanów

LKS Żarki - Zagórzanka Zagórze 6-1 (2-0)
1-0 Jakub Horawa (31), 2-0 Jakub Żegleń (40), 2-1 Arkadiusz Biesek (63), 3-1 Bartłomiej Kurzak (70), 4-1 Damian Gaudyn (79), 5-1 Jakub Żegleń (81), 6-1 Łukasz Osadziński (90)

Żarki: Ł. Nędza - Glistak (70. Gregorczyk), Z. Horawa, Saternus, Gaudyn, Jesionowski, P. Nędza, Kurzak (70. Gucik), Żegleń (82. Osadziński), J. Horawa, Majka (70. Piegzik)
Zagórze: Kaniaburka - Hodur, Dulowski, Rogowiec (82. Bębenek), Krawczyk, Woźniak, Lewarczyk, Bloch, Kania, Biesek, Przepiórka.

Po pół godzinie badania rywala gospodarze zaczęli strzelanie. Wynik technicznym strzałem z wolnego z 17 metrów otworzył Jakub Horawa. Jeszcze przed przerwą po dograniu Bartłomieja Majki z lewej strony podwyższył Jakub Żegleń. Kwadrans po przerwie goście złapali kontakt po ładnym uderzeniu Arkadiusza Bieska. Niedługo potem na bramkę Żarek strzelali w krótkim odstępie czasu Jakub Woźniak i Krystian Bloch, ale jedynym efektem tych akcji  były rzuty rożne. Po krótkim przestoju do przodu znów ruszyli gospodarze. W ciągu ostatnich dwudziestu minut jeszcze cztery razy rozmontowali obronę rywali. Dwa razy do kolegów, którzy znaleźli się w sytuacji sam na sam, dogrywał Jakub Horawa. Przy golu Jakuba Żeglenia (uderzył z bliska) strzelec nabawił się stłuczenia stawu skokowego i musiał opuścić boisko.

- Cieszę się z tych trzech punktów, bo derby, zwłaszcza z Zagórzem, rządzą się swoimi prawami. Rywale nie stworzyli sobie wielu sytuacji. Umiejętności były po naszej stronie - skomentował Robert Saternus, grający trener Żarek.

Trener gości Karol Folga na ławce rezerwowych miał tylko jednego zmiennika. Przyznał, że jego zespół w końcówce opadł z sił, co skrzętnie wykorzystali rywale.