Przełom Online
Piłkarze Trzebini świetnie zaczęli, ale po przerwie dali się zdominować
Trzebinianie po raz drugi w sezonie przegrali z Wólczanką Wólka Pełkińska. Choć wypracowali sobie przewagę, w drugiej połowie sobotniego starcia stracili aż pięć goli.
PIŁKA NOŻNA
III liga
Wółczanka Wólka Pełkińska - MKS Trzebinia 5-2 (0-2)
0-1 Mateusz Majcherczyk (20), 0-2 Przemysław Porębski (27), 1-2 Tomasz Walat (56), 2-2 Krzysztof Pietluch (65), 3-2 Tomasz Walat (83), 4-2 Dawid Czyrny (89), 5-2 Krzysztof Pietluch (90+2)
MKS: Wróbel - Chlebda, Cichy, Michalec, Jagła (60. Stokłosa) - Kowalik, Górka (70. Kłusek), Majcherczyk, Świętek - Porębski (80. Rogóż), Sołtys (85. Stanek)
Mróz i silny wiatr - w takich warunkach przyszło rozegrać sobotni mecz zawodnikom obu drużyn.
- Według mnie mecz nie powinien się odbyć. Jednak prezes Wółczanki chciał grać, a sędziowie się na to zgodzili. Choć przejechaliśmy prawie 300 kilometrów nie chciałem narażać zdrowia zawodników na małym, krzywym i w jednym miejscu miękkim, a w drugim zamarzniętym boisku. I to jeszcze przy zimowej pogodzie. Jednak nie byłó wyboru. Takie warunki nie pozwoliły nam na grę, jaką lubimy. To znaczy choćby ataki skrzydłami. Większość akcji z konieczności odbywała się na zasadzie wybijania piłki w przód - komentuje trener trzebinian Jerzy Kowalik.
Mimo to pierwsza połowa w wykonaniu MKS-u była bardzo dobra. Ich przewagę udokumentował w 20. minucie Mateusz Majcherczyk, popisując się skuteczną dobitką. Podobnego gola zdobył siedem minut potem Przemysław Porębski. Wynik po pierwszych 45 minutach mógłby być wyższy, ale Radosław Górka trafił w poprzeczkę.
- W przerwie uczulałem swoich zawodników, że najgorszy będzie pierwszy kwadrans po przerwie. Rywale musieli się rzucić do ataku. Tak też się stało. Pierwszego gola straciliśmy po przypadkowej stracie piłki z przodu i pięknym strzale z 35 metrów. Rywale wyrównali z kontry. Nasza gra sie posypała, kilka razy niefortunnie interweniował bramkarz, który w pierwszej połowie był ostoją zespołu. W końcówce dostalismy trzy bramki. Choć gdyby wcześniej przy stanie 2-3 sytuację sam na sam wykorzystał Stanek, wynik mógł być jeszcze sprawą otwartą - stwierdza szkoleniowiec Trzebini.
W następny weekend jego podopieczni podejmą Radzyń Podlaski, któremu na wyjeździe ulegli 1-2.
Komentarze
15 komentarzy
NOWY NABYTEK SZCZAKOWIANKI JAWORZNO, Tomasz Sanok – solidny boczny defensor potrafiący włączyć się do akcji ofensywnej. Potrafi też nieźle uderzyć z dystansu. 20-latek przez większą część swojej dotychczasowej kariery związany z IV-ligową Tarnovią Tarnów. W poprzednim sezonie był podstawowym defensorem grającego w III lidze MKS-u Trzebinia, jesienią zaś znów wrócił do Tarnowa.
Modlić się trzeba o 3 punkty:)
Mecz na 100% się odbędzie. Teraz tylko się modlić żeby do soboty było na plusie i świeciło słoneczko. Być może drużyna odbędzie jakiś trening na rozeznanie. Choć nie można być tego pewnym. Ktoś gdzieś madrzę napisał żeby wiosnę zacząć w listopadzie bo wtedy jeszcze dało się grać. Tylko kto wtedy mógł przewidzieć, że w połowie marca będzie na minusie i śnieżno?
Dziś jest słonecznie i powyżej zera, jeżeli tak będzie w ciągu dnia (bo w nocy wiadomo, że mróz) przez kolejne doby to zapewne mecz się odbędzie.
Szczyt debilizmu!!! Niech sobie zrobia objazdowke po wszystkich boiskach i niech stwierdza ktore boisko nadaje sie do NORMALNEJ gry w pilke. Nie wydaje mi sie zeby te trzy pierwsze kolejki byly jakim kolwiek odzwierciedleniem tego jak druzyny sa przygotowane do rundy wiosennej a granie na klepisku lub w snow soccer'a nie jest tego wyznacznikiem. W takim przypadku druzyny nawet dobrze przygotowane do rundy zamiast zyskac 9 punktow moga je stracic. Jezeli MKS swoja mocna strone upatruje w grze skrzydlami to na takim boisku jak na Wólczance ciezko bylo tam sie rozwinac i zdobyc 3 punkty. Zapewne kolega Mirosław Nemo ma na ten temat swoje wymyslone zdanie ale jak widac, jak tylko zapytalem go o klub ktoremu kibicuje to widocznie odcielo mu internet i nie ma jak odpisac :)
Organ prowadzący rozgrywki naciska na normalne rozegranie meczów w najbliższej kolejce. Będzie ciężko:)
No rzeczywiście bramka Walata stadiony świata. Bądź co bądź, ale w jesieni defensywa była jedną z mocniejszych stron zespołu. W 6-ciu ostatnich meczach jesieni straciliśmy tylko... 2 bramki! A tutaj klapa. Kali wracaj do zdrowia! Tą pogodę to by szlak trafił raz 15 stopni na plusie raz na minusie. Niestety, ale tak jak mówisz mecz z Orlętami na 90% będzie odwołany. Przynajmniej na tą chwilę. Informacja pewnie zostanie podana niebawem, bo Orlęta muszą odwołać nocleg.
Może Mirosław chciał być trenerem MKS i dlatego teraz wylewa żale?? Co do meczu - kolejny raz obrona nie funkcjonuje dobrze i zaczynam się obawiać, że bez Marcina Kalinowskiego w składzie tak to może wyglądać. Dodatkowo rywalom wyszedł strzał życia na 1-2, a potem na 2-3 fatalny błąd popełnił Tomek Wróbel (choć na pewno nie łatwo się interweniowało w takich warunkach). Inne spostrzeżenie - prawie wszystkie bramki po atakach naszą lewą stroną, czyli faktycznie tam po zejściu Bartka Jagły był duży problem. Dużo pracy nad grą defensywną czeka trenera i zespół, a tu nadal nie ma jak trenować na naturalnym boisku. Co więcej, mecz z Orlętami chyba też będzie przełożony.
Nie mam zadnych watpliwosci ze kolega Mirosław pozjadał wszystkie rozumy wie dosłownie wszystko i zna sie dosłownie na wszystko :) mam takie osobiste pytanie na ktore mi pewnie nie odpowiesz ale zaryzykuje, ktoremu klubowi piłkarskiemu z okolic powiatu chrzanowskiego kibicujesz ? Bo napewno nie jest to MKS Trzebinia :)
Nie wiedziałem że krytykowanie kogoś jest karalne. Chyba będę musiał przeprosić trenera i Was zakochanych w MKS-ie kibiców. Zobaczymy jak długo Pan trener będzie trenerem w Trzebini i w jakim miejscu zostawi drużynę, oby nie była to IV liga. Sam pisałeś że masz już dość sparingów i chciałeś spotkań ligowych aby zweryfikować zespół. Dzisiaj pierwsza weryfikacja się odbyła, a za wyniki zespołu odpowiada trener. Niestety na razie wyników brak. Dwa mecze o stawkę i dwie porażki i choć pierwszy z Sołą można zaliczyć jako wpadkę, czy jak kto woli zlekceważenie rywala to dzisiejsza wtopa i bardzo słaba gra w drugiej połowie idzie na konto trenera.
Najpierw wpisz sobie w wyszukiwarce "Jerzy Kowalik" i zobacz sobie kto to jest i jakie kluby trenował. Nie wiem czy wiesz, ale w tym momencie obraziłeś osobę trenera na forum publicznym co jest karalne :) pomijam fakt, że użyłeś do tego wulgaryzmu co pewnie nie jest dozwolone w regulaminie. Zwracasz uwagę innym, a sam popełniasz błędy.
Mecze odwoływali gospodarze i jakbyś coś czytał na ten temat, to nie pisałbyś takich głupot, że to wina że w Małopolsce czy na Podkarpaciu nie odwołano. Akurat w Małopolsce mecz który się odbył był na sztucznej murawie, a w Wólce stan murawy czy też boiska był taki sam dla obu drużyn i tłumaczenia typu że przegrali bo boisko było złe, czy małe jak to zrobił na łamach przełomu Pan trener jest co najmniej śmieszne. W Chełmku na idealnym boisku jego zespół przegrał, choć mógł grać "skrzydłami", z Wiślanami przegrał bo zrobił "głupie błędy". A może to trener jest do dupy, bo ostatnio prowadził zespół w IV lidze i tylko tam poradziłby sobie ze swoją ekipą.
Widziałem jak wygląda murawa. Inaczej bym nie pisał nic. Podejrzewam, że rano w Wólce sypało, a gospodarze prężnie odśnieżali boisko. Gdyby tego nie robili pewnie mecz by się nie odbył. Napisałem, że wszystko się posypało od 56' w tym meczu, a nie w CAŁEJ rundzie. Wręcz przeciwnie. Wólczanka to przecież pierwsza "5" tabeli i ciężko jest myśleć, że po porażce z nią nie stać nas na środek tabeli czy utrzymanie ;). Sensacja może nie, ale sytuacja, która raczej nie powinna mieć miejsca. Temat do analizy dla trenera nie dla nas. Wiem, że to brzmi banalnie, ale chyba lepiej jest przegrać 2:3 po walce niż 2:5 po słabej końcówce? Spokojnie, nie dramatyzujmy. Warto zwrócić uwagę na 5-tą bramkę Porębskiego. Sądzę, że to jego ostatnia runda w III lidze.
TrzebinianinMKS czasami jak sie czyta co Ty piszesz tutaj to sie odechciewa żyć. Masz Facebooka to sobie zobacz na zdjecia jak wygladala "murawa". Jakbys mogl to bys wysłał zawodników zeby grali nawet dzisiaj u Nas w Trzebini gdzie jest pełno sniegu a pod nim grzaska ziemia. W 1, 2 i czesci 3 ligi odwoluja mecze ale oczywiscie w Małopolsce i Podkarpaciu gdzie opady sa najbardziej intensywne nakazuja grac kolejke! Jak sam mowisz patrzyles na wynik pewnie na jakiejs stronie www i kwiczałes z zachwytu a od 56 minuty juz jednak to nie byla druzyna na srodek tabeli i wiesz ze sie wszystko posypalo. To byla dopiero 1 kolejka "wiosny" a histeryzujesz jakby nastepna kolejka miala decydowac o utrzymaniu. Wolfsburg z Bayernem stracil 5 bramek w 9 minut i do tej pory graja w Bundeslidze wiec nie wiem czy strata 5 bramek w 36 minut to jakas sensacja.
Nie ma co zwalać winy na boisko. Wiadomo, że nie było ono idealne, ale też nie tragiczne. Równie dobrze mogło być nie odśnieżone. Po pierwszej połowie jak patrzyłem na wynik to na prawdę miałem myśl, że coś ruszyło, że możemy rzeczywiście zadomowić się w środku tabeli, ale przyszła 56' minuta i wszystko się posypało... chłopcy tak jakby po straconej bramce stracili chęć do gry; bo jak nazwać stracone 5 bramek w czasie 36 minut??? Jedna dobra połowa to za mało na tą ligę. Teraz Orlęta, czyli przeciwnik nie wiele słabszy od Wólczanki. Mam nadzieję, że wkońcu będę mógł obejrzeć jakiś mecz w tym roku na K33 :)