Chrzanów
Pływał po dżungli i jadł piranie. Opowie o wyprawie swojego życia
Mieszkał z szamanką, a od tubylców nauczył się robić wisiorki. Przez trzy lata Michał Szczęśniak wędrował po Ameryce Południowej. W środę w trakcie prelekcji w rodzinnym Chrzanowie opowie o swoich przeżyciach.
Wyjechał z Polski z biletem w jedną stronę. Pracował jako wolontariusz, m.in. w hostelach i stopniowo poznawał język hiszpański. Potem nauczył się od tubylców robić wisiorki z kamieni półszlachetnych i utrzymywał się z ich sprzedaży. Oglądał wielkie żółwie na Wyspach Galapagos i pływał po dżungli w Ekwadorze.
- Teraz jestem dużo spokojniejszy, niż przed wyjazdem. Potrafię się też skupić na chwili obecnej. Bo w Ameryce Południowej ludzie nie robią wielkich planów na przyszłość. Chcą dobrze przeżyć dzień, mieć co zjeść - przekonuje podróżnik, który do kraju wrócił kilka tygodni temu.
O swojej wyprawie życia (pisze o niej książkę) opowiada w najnowszym, papierowym wydaniu "Przełomu".
W środę 7 lutego o godz. 17.30 na zaproszenie oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w sali odczytowej chrzanowskiego MOKSiR-u wygłosi prelekcję o Patagonii.
Komentarze
3 komentarzy
no właśnie !! Michał - trzeba było tę szamankę przywieść do Chrzanowa !!przydałaby się ................
Szamankę zostawił, szkoda...
uczył się obrabiać wisiory wow :)