Trzebinia
Kostka w Rynku wciąż wypada
Dziur w bruku z każdym dniem przybywa. Urzędniczy deklarowali, że w listopadzie przyjedzie firma i Rynek załata. Tak się jednak nie stało.
Tymczasem porozrzucanych kostek brukowych i wyrw, w których gromadzi się woda, jest coraz więcej.
- Stan płyty Rynku jest fatalny. Co, jeśli na kostkę najedzie samochód i ta kogoś uderzy. Kto wtedy poniesie koszty? Co władze miasta zamierzają zrobić, by zapewnić ludziom bezpieczeństwo? - chce wiedzieć Waldemar Wszołek, wiceprzewodniczący rady miasta.
W listopadzie, według wcześniejszych zapowiedzi urzędników, firma miała uzupełnić kostkę brukową w Rynku. Jest grudzień i żadnej ekipy nie widać.
Wiceburmistrz Jarosław Okoczuk przyznaje, że wykonanie bruku nie spełnia jego oczekiwań jako mieszkańca i włodarza. Ale okres gwarancyjny się skończył. Być może, jak zapowiada, trzeba będzie się zastanowić nad jej ponownym ułożeniem. Ale najwcześniej w kolejnych latach.
Komentarze
10 komentarzy
jendrek!! I racyja! O kostykę granitową z przed 35 lat to się "bili"! Jak jej nie zalali asfaltami, to były przewały, żeby ją zagarnąć po rozbiórce. To była kostka ciosana (obrabiana czterobocznie z wypukłym wierzchem. Idealnie spasowana i kształtująca się w łuki, dla rozkładu sił nacisku. Miała małą przyczepność, ale komu w powolnym ruchu okołorynkowym są potrzbne kostki łupane?!? Dyletantom projektowym i urzędniczym!! Tyle w temacie.
Nie zgadzam się. Ruch samochodowy w Rynku jest stosunkowo niewielki. Samochody ciężarowe to tam rzadkość, a kostka wypada głównie właśnie w jezdni. W takim miejscu nie można budować było tej jezdni zakładając całkowitą eliminację ruchu samochodów cięższych niż dostawcze. Liczne budowy czy przebudowy lub remonty, dowóz towarów, wjazd samochodów ze sprzętem dla organizowanych tam imprez w takim rejonie są do przewidzenia i nie można ich wyeliminować zupełnie. No chyba, że Rynek planowano jako "strefę ciszy" i to absolutnej, jak można sądzić po kuriozalnym znaku "zakaz ruchu od godziny 18.00" (widocznie mieszkańcy chodzą spać z kurami). No ale wtedy nie narzekać, że Rynek umiera.
"Kostka była układana pod ruch pieszy" - mogę po niej chodzić za dopłatą odszkodowawczą za zniszczone obuwie i zagrożenie potknięcia się. "Ale okres gwarancyjny się skończył." - za bubel projektowy nigdy nie powinien się skończyć, zwłaszcza, że wady były zgłaszane od początku. Granitowej kostki łupanej nie stosuje się na ciągach skrętnych czy startowych, tym bardziej pod pojazdy, ze względu na zwielokrotnioną przyczepność i podatność na wyrwanie. Dlatego za debilne projekty rond z pierścieniem najazdowym z kostki brukowej, na środku wysepki powinni wiesz... ee, stawiać projektantów. I akceptantów projektów.
Po co dawać kostki za miliony nie ma trwalszych i tańszych materiałów? To samo na rondach paranoja
Pewnie wybrali najtańszą ofertę. Ten jadący samochód na zdjęciu do skasowania.
najlepiej zrobić nowy przetarg i wygra ta sama firma co poprzednio...i chłopaki mają robotę.
Wyjście jest jedno - zakazać wjazdu pojazdom niszczącym nawierzchnię :)