Sport
Trener Żarek: zostaliśmy skrzywdzeni, nie było karnego
Po kontowersyjnym rzucie karnym piłkarze Gromca wygrali 4-3 sobotnie derby z Żarkami. Mecz przyniósł wiele emocji.
Klasa okręgowa - Chrzanów
Nadwiślanin Gromiec - LKS Żarki 4-3 (2-1)
0-1 Bartłomiej Kurzak (20), 1-1 Łukasz Pactwa (39), 2-1 Paweł Wierzbic (41), 2-2 Łukasz Piegzik (58), 3-2 Bartłomiej Kurzak (63), 3-3 Bartosz Palka (70), 4-3 Łukasz Pactwa (90+2, karny)
Gromiec: Księżarczyk - M. Pactwa, Stefański, Zajas, Zejma, D. Nędza, Szlęzak, Bogacz, Wierzbic, Palka, Ł. Pactwa
Żarki: Wiśniewski - Ficek, Szafran, R. Jesionowski, Adamczyk, K. Jesionowski, Przebinda (46. Żegleń), Piegzik, Kurzak (86. Horawa), P. Nędza, Glistak (72. Gregorczyk, 82. Wojtaczka)
Zawodnicy obu zespołów chcieli wygrać zaległe spotkanie. Derbowy pojedynek przyniósł wiele emocji i aż siedem goli. Dobrze zaczęli goście. Po dograniu Marcina Ficka w samo "okienko" trafił Bartłmiej Kurzak. W końcówce pierwszej połowy gospodarze w końcu zaczęli wykorzystywać swoje sytuacje.
Najpierw Łukasz Pactwa popisał się skuteczną dobitką. Niedługo potem po centrze Nędzy będący trzy metry przed bramką Paweł Wierzbic wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Jednak na początku drugiej odsłony dwa razy nie popisał się ich bramkarz Jakub Księżarczyk. Najpierw daleko wyszedł w pole i niefortunnie wybił piłkę. Niemal z połowy boiska do pustej bramki skierował ją Łukasz Piegzik. Potem golkiper Nadwiślanina w polu karnym na grząskiej murawie przegrał pojedynek z Bartłomiejem Kurzakiem, który odebrał mu piłkę i trafił do pustej bramki.
Jednak nie popisał się potem dla odmiany bramkarz gości Mateusz Wiśniewski. W polu karnym odbił piłkę wprost pod nogi Bartosza Palki, a ten wykorzystał prezent. Gd wydawało się, że mecz skończy się remisem, właśnie Palka padł na mrawę. Sędzia po konsultacji z bocznym pokazał na jedenasty metr. Jeden z graczy Żarek najgłośniej protestujący przeciw tej decyzji zobaczył czerwoną kartkę. Łukasz Pactwa nie pomylił się z karnego i derby zakończyły się wygraną gospodarzy.
- Tego karnego nie było, bo zawodnik gospodarzy nie był faulowany, tylko się machnął. To skandal. Zostaliśmy skrzywdzeni, Remis byłby sprawiedliwy - skomentował po końcowym gwizdku Robert Saternus, szkoleniowiec gości.
- Nasz bramkarz sprezentował rywalom dwa gole, ale usprawiedliwiają go trochę trudne warunki do gry. Przy karnym sędzia był bliżej i to on ocenił, że Palka był faulowany. Po tej wygranej na półmetku jestesmy wiceliderem - stwierdził Maciej Kania, trener Gromca.
Na meczu pojawili się przedstawiciele PZPN z kamerą. Kręcą reportaż o niższych ligach. Można go będzie w przyszłości zobaczyć w internecie na stronie laczynaspilka.pl.