Chrzanów
Ciężko znaleźć firmę nawet do remontu ogrodzenia
Ogrodzenie Domu Urbańczyka przy al. Henryka zostało pięknie odnowione. Prace kosztowały 38 tys. zł.
- Były problemy z wykonawcą. Wreszcie udało się znaleźć firmę aż z Dąbrowy Tarnowskiej - mówi Zbigniew Mazur, dyrektor chrzanowskiego muzeum, mieszczącego się m.in. w Domu Urbańczyka.
- Balaski są wykonane z drewna olchowego. Im starsze, to robi się twardsze. Ogrodzenie powinno być na lata - stwierdza.
O kłopotach ze znalezieniem wykonawców różnych prac budowlanych pisaliśmy w ostatnich wydaniach „Przełomu". Z tego powodu nie udało się do tej pory rozpocząć remontu zamku Lipowiec.
Komentarze
5 komentarzy
Dzisiaj ludzie to różnym ścierwem palą. Dawno tam nie szedłem. W mych oczach, na głównym deptaku, dużego miasta, starego miasta, widzę nie balachy tylko metal, coś kutego, coś trwałego, bogatego, co odda ten wiek i szacunek temu miastu, temu dworkowi i jemu Panu nauczycielowi, Tadeuszowi, Profesorowi, wychowawcy. No kto go pamięta??? Jak idzie do domu, wieczorem po zajęciach wzdłuż tej zatapianej Skały z Technikum, te jego zawsze przy krótkawe spodnie z manszetem. Kto pamięta, że nie tylko nas uczył polskiej literatury ale też grał, jak śpiewał. Wspomnienia!
Olcha to doskonały surowiec opałowy, jednak skoro w Polsce twardego drewna brak, to na ogrodzenie w ostateczności można olchę wykorzystać.
Ale to jest erzac!!!
Teraz to wędzić można na byle czym, wystarczy pomalować barwnikiem i doprawić aromatem, co Ty wiesz Janie
Fajne, jakiś tam płot. Olcha, olsza, brzózka, te słowa mego ś.p. ojca brzmią w mej głowie, mało, czuję ich zapach. Do nich dodać drewna owocowego, śliwy, gruszy i w ten dym włożyć zakonserwowaną np. szyneczkę, karczuś, kiełbaskę. Ludzie, cudo, rozkosz w ustach! Słoninka. Najlepsza taka spod wschodniej granicy, taka na trzy palce, z marynaty, z papryczką, cudo, smak w ustach i zdrowie!!! Ludzie, płot to można dzisiaj z byle czego zbudować, buczyny, wystarczy dobrze pomalować, zakonserwować nic nie jest na wieki!