Krzeszowice
Radny: IPN to nie jest święta krowa!
„IPN to nie czarnoksiężnik z krainy OZ! Nie dajmy człowieka zgnoić!" Tak samorządowiec Jerzy Ciężki protestował w czwartek na sesji rady miejskiej w Krzeszowicach przeciw decyzji nakazującej zmianę nazwy ul. Wincentego Danka w mieście.
W związku z ustawą dekomunizacyjną nazwisko polonisty, historyka literatury i rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie ma zniknąć z tablic w Krzeszowicach. Dla wielu osób to zaskoczenie. Do tej pory osoba Danka była znana z bardzo pozytywnych działań społecznych: tajnych kompletów w czasie wojny, tworzenia gimnazjum i liceum w mieście.
Przypomnieli o tym obecni na sesji członkowie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej. Instytut Pamięci Narodowej wytknął mu jednak komunistyczną przeszłość.
- IPN to nie jest święta krowa! To nie czarnoksiężnik z krainy OZ! Nie dajmy człowieka zgnoić! - mówił zdenerwowany Jerzy Ciężki.
Radni zdecydowali, że uchwały zmieniającej nazwę ulicy nie podejmą. Zamiast tego chcą wysłać pismo do wojewody oraz IPN w sprawie pozostawienia nazwiska Danka na tablicach i weryfikacji jego życiorysu.
Więcej w najbliższej papierowej i elektronicznej wersji „Przełomu"
Komentarze
9 komentarzy
Jeżeli dla niektórych ludzi i instytucji, każdy co należał do PPR czy PZPR to "komunista" to, pamiętając że w latach 60/70 XX wieku do PZPR należało grubo ponad 2 miliony ludzi, a z przybudówkami typu ZMS, ZMW, SD czy ZSL było to ze dwa razy tyle, pamiętając jeszcze o członkach rodzin, można przyjąć, że większość polskiego społeczeństwa popierała komunizm, a więc nieprawdą jest, że w Polsce panowała "komunistyczna dyktatura", bowiem rządy większości do nie dyktatura tylko demokracja. Zwłaszcza porównując liczebność PZPR z liczbą członków partii dziś w sejmie zasiadających. Pomijając oczywiście drobiazg, że PZPR partią "komunistyczną" nie była.
Brak słów i tyle. Łapy precz od Samorządu! Rok 1945 jak pamiętam to zdaje się schyłek wojny. Kto w tym czasie myślał o jakiś ideologiach? Do garnka nie było co włożyć. Ludzie nie umieli czytać i pisać. Niemcy cofając się demolowali co mogli, palili, zabijali. Rosjanie głodni, chłodni zabierali żywność, zwierzęta parli na zachód. Proponuje aby Krzeszowice wystąpiły o zmianę nazwy ulicy na Stanisława Piotrowicza
Dzień dobry, prorok podaje informacje zawarte w biogramie przygotowanym przez IPN i zamieszczonym na stronie na okoliczność uzasadnienia nakazu zmiany nazwy ulicy. To właśnie one wywołały największe poruszenie w lokalnej społeczności, która Wincentego Danka znała z zupełnie innej strony. One również zostały przez członków Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej, samorządowców, profesorów Uniwersytetu Pedagogicznego, uczniów, a także Gabriela Szustera - autora biografii Wincentego Danka, uznane w wielu miejscach za nie do końca zgodne z prawdą. Na bazie dokumentów, listów i wspomnień ludzi znających prof. Danka, zwrócili się do IPN o rewizję jego życiorysu. Pozdrawiam :-)
W styczniu 1945 r., po wkroczeniu do Krzeszowic Armii Czerwonej, zapisał się formalnie do PPR. Został też aktywistą komunistycznej organizacji młodzieżowej Związek Walki Młodych (ZWM), a w lutym 1945 r. objął w nim funkcję kierowniczą. Do 1947 roku pracował w Krzeszowicach w szkole średniej, organizując w niej struktury ZWM. Jednocześnie rozwijała się jego kariera jako działacza partii komunistycznej. W marcu 1946 r. został członkiem Komitetu Miejskiego PPR w Krzeszowicach, a ponadto z ramienia PPR był przewodniczącym tamtejszej Miejskiej Rady Narodowej. Zarówno w czasie fałszowania przez komunistów tzw. głosowania ludowego w 1946 r., jak i podczas fałszowania wyborów w styczniu 1947 r., jako zaufany działacz PPR był przewodniczącym krzeszowickiej Obwodowej Komisji Wyborczej. to tylko fragment z życiorysu, poza zaangażowaniem w fałszowanie wyborów parę innych zasług dla komuny też miał... Czyżby dla Pana radnego czuwanie nad prawidłowym wynikiem wyborów było takim atutem? ;-)
PO miała 8 lat na likwidację IPN, CBA i innych narzędzi aparatu represji pierwszego rządu PiS. O dowodach osobistych nie zapominając, osobista obietnica Tuska. A teraz z fanatykami nie pogadasz: ateista ratował dzieci - zły; partyzant mordował walcząc z komuną - dobry.
Na szabelki z IPN? Interesujące. Pooburzać się jednak można, to jeszcze dozwolone.
Temu panu już dziękujemy…
IPN obecnie to jest taka "polityczna prokuratura" coś a'la SB.
Niestety Panie radny, ale całkowicie się pan myli.