Chrzanów
Trzy godziny zwłoki leżały pod oknami
W środę rano z dziewiątego piętra wieżowca przy ul. Brzezina w Chrzanowie spadł mężczyzna. Zginął na miejscu. Dłuższy czas ciało leżało na daszku nad wejściem do klatki schodowej. Nie było niczym przykryte.
Część lokatorów jest wstrząśnięta, a inni oburzeni. Przez trzy godziny byli skazani na szokujący widok. Martwego mężczyznę można było zobaczyć z okien.
- Dlaczego nikt od razu go czymś nie przykrył! - denerwuje się jeden z mieszkańców.
Rzeczniczka chrzanowskiej policji przeprasza za zaistniałą sytuację. Tłumaczy, że o zdarzeniu od razu zawiadomiony został prokurator i patolog, a także firma zajmująca się transportem zwłok do prosektorium. By zdjąć ciało z dachu, funkcjonariusze musieli też skorzystać z pomocy straży pożarnej. To wszystko trwało.
- Do momentu wykonania oględzin z udziałem technika kryminalistyki i przyjazdu na miejsce patologa oraz prokuratora, nie wolno nam ruszyć zwłok. Takie są procedury. Chodzi o to, by nie zatrzeć śladów - wyjaśnia Katarzyna Dąbkowska z KPP Chrzanów.
Oględziny na miejscu zakończyły się dopiero po godz. 9. Trwa ustalanie okoliczności śmierci mężczyzny. Wstępnie udział osób trzecich w zdarzeniu został wykluczony.
- Przepraszam mieszkańców, że byli narażeni na taki widok. Mam świadomość, że to traumatyczne przeżycie. Niestety nie zawsze da się uniknąć takich sytuacji - podkreśla Dąbkowska.
Komentarze
8 komentarzy
Megi.. Może nie oceniaj, co?
Ludzie , przecież są jakies procedury, nie musieliście wyglądać przez okna.
do cherubin85.....Zgadza się,nie żyje ...ale...na własne życzenie...chyba....
Nasze służby są dogłębnie przesiąknięte starymi metodami działania. Nowe instrukcje jakby nie istniały. Martwy może zaczekać, pośpiech niewskazany.
Komentarze są zbędne... Nie żyje człowiek...
może czekały aż wstanie
Dokładnie! Ciekawskie babska cały trzy godziny w oknie siedziały,odleżyny na łokciach mają a po całej akcji wielki halo,że traumę bedą miały!!!!
a kto wam kazał patrzeć przez okno na daszek...?