Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Po meczu na szczycie Młoszowa wciąż niepokonana

24.09.2017 19:02 | 1 komentarz | 6 128 odsłon | Marek Oratowski

Piłkarze Ruchu Młoszowa zachowali przodownictwo w klasie B po niedzielnym starciu z wiceliderem z Kwaczały. Mimo że po pierwszych 45 minutach musieli odrabiać straty.

1
Po meczu na szczycie Młoszowa wciąż niepokonana
Zawodnik Młoszowej atakuje Kamila Lelitę (Kwaczała, z prawej)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Klasa A - Chrzanów

Victoria Zalas - Promyk Bolęcin 0-3

Klasa B

Ruch Młoszowa - Unia Kwaczała 3-2 (0-1)
0-1 Marcin Niziołek (29), 1-1 Kamil Ostrowski (55) , 2-1 Michał Odrzywołek (61), 2-2 Marcin Niziołek (71), 3-2 Kamil Ostrowski (87)
Młoszowa: Bednarczyk - Turek, Pstrucha (70. K. Zając), Sz. Zając, Kłeczek, O. Porębski, Czub, Odrzywołek, Ostrowski, Chechelski (70. D. Porębski), Dębski (80. Konieczny)
Kwaczała: Dzięgiel - Miziołek, T. Wściubiak, R. Wściubiak, Miękina (60.Kosowski), Kurnik (75. Cygan), Niziołek, Lelito, Pierzchała, Sibik, Tekielak

W meczu lidera z wideliderem w pierwszej połowie obu zespołom trudno było stworzyć dogodną okazję strzelecką. Efektem ataków były głównie stałe fragmenty gry. Właśnie po centrze z rogu napastnik Kwaczały Marcin Niziołek w zamieszaniu dołożył nogę i niepokonany dotąd zespół Młoszowej do przerwy przegrywał. Jednak stosunkowo szybko gospodarze odrobili straty. Już w 55. minucie wyrównał strzałem głową Kamil Ostrowski po centrze z prawej strony na długi róg w wykonaniu Kamila Dębskiego. Młoszowa poszła za ciosem. Uderzenie z dystansu Oskara Porębskiego bramkarz gości sparował na róg. Po centrze z kornera w zamieszaniu podbramkowym Michał Odrzywołek posłał futbolówkę do siatki tuż przy słupku.

Gdy wydawało się, że trzeci gol dla rozpędzonego Ruchu wisi w powietrzu (m.in. groźnie strzelał zmiennik Dawid Porębski), zawodnicy Kwaczały przeprowadzili szybką akcję. Marcin Niziołek zwiódł obrońcę i bramkarza, doprowadzając do wyrównania. Jednak ostatnie słowo należało do miejscowych. Uderzenie Dawida Porębskiego bramkarz gości wybił przed siebie, a celną dobitką popisał się Kamil Ostrowski.

- Podpowiadałem zawodnikom, by jak najwięcej grali skrzydłami i strzelali z dystansu. Pierwsza połowa nam nie wyszła, ale w drugiej było już lepiej. Cieszy mnie to, że w zespole jest rywalizacja o miejsce w składzie - powiedział po końcowym gwizdku Paweł Pstrucha, szkoleniowiec Młoszowej.

- W naszych szeregach widziałem za dużo chaosu w obronie. Widać było brak czterech podstawowych zawodników. Na dodatek Bartosz Miękina doznał urazu głowy w jednym ze starć i musieliśmy go odwieźć do szpitala - skomentował Stanisław Bąk, trener Kwaczały.

Korona Mętków - Termpo Płaza 1-1