Chrzanów
Kwitnie pijaństwo na alei Henryka w Chrzanowie
Prawdopodobieństwo spotkania na reprezentacyjnej niegdyś ulicy miasta osób spożywających alkohol, zwłaszcza gdy dopisuje pogoda, jest prawie stuprocentowe.
Wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie roku szkolnego, tymczasem na ławkach pod „trójką" rozsiadają się panowie z piwem w ręku. Tak samo pod urzędem stanu cywilnego, magistratem, a także w parku miejskim.
Młodsza aspirant Edyta Tekielak z chrzanowskiej komendy pisze w e-mailu do redakcji „Przełomu, że funkcjonariusze odnotowują przypadki spożywania alkoholu i zaśmiecania terenu właśnie na al. Henryka, przy szkole "trójce", a także w parku miejskim. Twierdzi, że w te miejsca są systematycznie kierowane patrole. Czy nie jest ich za mało?
O barze pod chmurką na al. Henryka w Chrzanowie, można przeczytać w najnowszym papierowym lub elektronicznym wydaniu „Przełomu".
Komentarze
9 komentarzy
Nie jestem taki stary, a pamiętam czasy kiedy piwko pod chmurką wolno było pić. Nieraz w czasach studenckich siedzieliśmy na krakowskich Plantach z browarkami, było sporo śmiechu ale żadnych awantur, butelki po wszystkim lądowały w skupie, puszki w koszu nie w krzakach i ogólnie było ok. Potem wprowadzili zakaz, a efekt tego był taki że normalny człowiek piwka już wypić nie mógł bo stówa, za to żule i dresy nadal piły, bo im to lata, na widok policji uciekną (albo to policja ich ominie szerokim łukiem), a nawet jak dostaną mandat to i tak im (w)uja zrobią bo nie ma z czego zapłacić. I myślę że podobny jest powód menelstwa na Alei. Żul oficjalnie nie ma dochodów, więc i tak nie ściągną, policja dobrze żula zna, bo przecież cały czas tam siedzi. Jak go pogonią to za chwilę wróci bo mieszka w pobliżu, a mandat wypisywać bez sensu bo to tylko mnożenie papierków.
Uważam, że powinno się zezwolić na spożywanie piwa w parkach i na skwerach, a dalej zabronić w rejonie ulic. Karać powinno się tylko te osoby, które zakłócają spokój i zaśmiecają. Po pierwsze wydaje mi się, że po jakimś czasie wytworzyłaby się pewna kultura picia pod chmurką, gdyby nie było to zabronione. Nie widziałbym nic złego w wypiciu piwa w upalny dzień w parku. W wielu krajach jest to możliwe i nikt z tego powodu nie szykanuje obywateli. Poza tym sam obecny przepis jest trochę "śmieszny". Gdy spróbowalibyśmy w upalny dzień wypić z kolegą po piwku dostalibyśmy pewnie niezłą grzywnę, a kupując butelkę wódki i powiedzmy dwie małe Cole, upijając trochę napoju robimy szybkie drinki i pijemy bezkarnie udając spożywanie napoju orzeźwiającego.
Bardziej zauważalny jest problem pustostanów i ruder na Alei Henryka. Ulica całkowicie zamarła, sklepy polikwidowali, punkty usługowe również, tylko ptactwo nadal aktywnie działa.
Ten gość który śpiewa pod Trójką covery znanych piosenek jest nawet spoko Raz też kierował ruchem na skrzyżowaniu z Grunwaldzką
Są liczne legalne ogródki piwne to sobie można zimne piwko w dowolnej ilości chlać...tylko pewno znowu cena za wysoka...heeeh Antoninko ! Z tak zwanym chlaniem różnorodnego ,,alku " na mieście jest bardzo źle ! POPIERAM w 100 % wypowiedź KIBIC-a !
A ja jestem za legalizacją kulturalnego spożywania zimnego piwka na ulicach w parkach i placach.
Bez przesady, nie jest tak źle, jak Przełom podaje.