Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Żarki postawiły się Victorii

13.08.2017 21:35 | 0 komentarzy | 6 832 odsłon | Adam Banach

W meczu drużyn reprezentujących chrzanowski podokręg piłkarski, Victoria 1918 Jaworzno okazała się lepsza od LKS Żarki na inaugurację sezonu w okręgówce.

0
Żarki postawiły się Victorii
Przy piłce Michał Gucik (LKS Żarki) naciskany przez Bartłomieja Kędzierskiego z Victorii
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Klasa okręgowa - Chrzanów


Victoria 1918 Jaworzno - LKS Żarki 2-1 (1-0)

1-0 Marcin Smarzyński (7), 2-0 Marcin Smarzyński (71), 2-1 Kamil Jesionowski (85)

Victoria: Adamus, Grudzień, Śliwiński, Bujakiewicz, Goryczka (82. Proksa), Suwaj (90. Gembala), Sierczyński, Kędzierski (76. Janiak), Chwalibogowski, Majka (59. Krawczyk), Smarzyński

Żarki: Wiśniewski, Ficek, R. Jesionowski, Szafran, Adamczyk, Glistak (62. Gregorczyk), Gucik, K. Jesionowski, Nędza, Kurzak (85. Osadziński), Piegzik (70. Przebinda)

Przed meczem prezes PPN Chrzanów Józef Cichoń wręczył kapitanowi i prezesowi Victorii puchar za wygranie A-klasy w sezonie 2016/2017 życząc szybkiego awansu do czwartej ligi. Taki cel ma bowiem Victoria, która wspierana przez kilkuset kibiców dysponuje mocną i ograną w ligowych bojach kadrą.
Zespół szybko potwierdził swoje aspiracje spychając Żarki do głębokiej defensywy co pozwoliło w 7. minucie wykończyć Marcinowi Smarzyńskiego oskrzydlającą akcję. Napastnik mający na swoim koncie występy m.in. w Orle Balin oraz jeden mecz na poziomie ekstraklasy w Zagłębiu Sosnowiec główkował precyzyjnie obok słupka.
Kiedy wydawało się, że gospodarze stłamszą Żarki ci co jakiś czas wyprowadzali groźne kontry. Tylko w sobie znany sposób w sytuacji sam na sam spudłował Piegzik, a centro strzał Kamila Jesionowskiego nad poprzeczkę wybił Adamus.
W drugiej połowie gra się wyrównała, a częściej niż składne akcje kibice oglądali faule. Obyło się jednak bez złośliwości, szczególnie że Victoria podwyższyła na 2-0 za sprawą drugiego trafienia Smarzyńskiego uspokajając tym samym sytuację na boisku.
Był to jednak tylko pozorny spokój. W 85. minucie po rożnym kontakt strzałem głową złapał Kamil Jesionowski, a do remisu powinien doprowadzić Przebinda. Skończyło się jednak na strachu miejscowych bowiem graczowi Żarek zabrakło o rozmiar większego buta aby trącić piłkę obok wychodzącego bramkarza.