Chrzanów
Wandal znów zniszczył tablicę smoleńską
Stojącą w chrzanowskim parku tablicę upamiętniającą 96 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem ktoś oblał woskiem. Dyrektor muzeum zawiadomił w czwartek policję.
Tablica stanęła w parku 3 maja 2010 roku. Ufundował ją burmistrz Ryszard Kosowski. Kosztowała 2700 złotych. Już rok później została zniszczona. Granit pękł. Wszystko wskazywało na wandali, choć policja nie wykluczała także tego, że przewrócił ją wiatr. Potem po odnowieniu jeszcze kilka razy była niszczona.
W czwartek dyrektor muzeum Zbigniew Mazur zawiadomił policję, że ktoś oblał ją woskiem. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze, by zabezpieczyć ślady po wandalu.
- Materialnie nie jest to może duża szkoda, ale ale jak widać cały czas ta tablica komuś przeszkadza. W grudniu w przeddzień wprowadzenia rocznicy stanu wojennego ktoś rozbił o nią znicz. W kwietniu wandal zniszczył stojące w pobliżu drzewka katyńskie. Musieliśmy zasadzić nowe. Wszystkie policyjne postępowania były umarzane ze względu na niewykrycie sprawcy Miasto obiecało kamerę na budynku muzeum, która mogłaby posłużyć do identyfikacji wandala. Napisałem pismo do burmistrza, by w związku z zaistniałą sytuacją przyspieszyć jej montaż - skomentował Zbigniew Mazur.
Komentarze
14 komentarzy
Dobra zmiana - po trupach do celu
Fakt,zniszczył wandal, a może ktos,kto ma serdecznie dość żerowania na zwyklej katastrofie lotniczej.Nie zniszczył na cmentarzu,gdzie jest stosowne miejsce pamięci
Ale za to dzięki kościelnemu Pis-owi nie musimy się bać najazdu niewiernych uchodźców, głównie muzułmańskich. ,,Siatka" 9600 parafii na terenie Polski z ,,personelami" o najwyższych kwalifikacjach skutecznie dba o ,,poprawność i czystość" podległych owieczek. Coś za coś...niestety
Każdy kogoś stracił. Wystarczy pójść na cmentarz, żeby przekonać się, że Polacy potrzebują postawić pomnik (wbrew pozorom nie dla zmarłych) dla siebie samych, żeby pamiętać. Nie wylewamy wosku ze zniczy na groby bliskich, ale tłumaczymy taką potrzebę opcją polityczną. Nie przeszkadzają nam kasztany kwitnące dla maturzystów, choinki ubierane na święta, ale wystarczy do drzewa dodać przymiotnik (może zbyt trudny) żeby wytłumaczyć, że zniszczenie ma jakiś sens. Dobrze że kamień nie czuje, a drzewo nie rozumie, bo dzięki temu człowiek dostaje od świata nową szansę każdego dnia.
Bo te pomniki mają zatrzeć słowa braciszka: macie lądować!
Dawniej zmuszano obywateli do defilad pierwszomajowych, był to obowiązek bardzo nielubiany. Obecnie wymusza się pamięć o tragedii smoleńskiej, pomniki stawia, miesięcznicę czyni, apele odczytuje, drzewka smoleńskie sądzi, zdarzenie upolityczniania w nadmiarze. Przeżyliśmy, wiemy, pamiętamy, ale chcemy żyć własnym życiem, żałobę wreszcie zrzucić.
Co tam tablice, przy tych wszystkich jazdach co się dzieją. Swoją drogą dobrze ktoś tu napisał, że redakcja się podlizuje - prosty przykład to konkurs o zwierzakach - każdy zwierzak jest podpisany z imienia, a mój nie bo to mysz... BELZEBUB.