Wygiełzów
Darmowe kiełbaski przy skansenie szły jak woda
Organizatorzy niedzielnego Kiermaszu Artystycznego „Pod Lipowcem" zafundowali uczestnikom dwieście bezpłatnych porcji „Kiełbasek po Babicku".
- To chwyt marketingowy, żeby jeszcze bardziej przyciągnąć ludzi na naszą imprezę - przyznaje Marzena Pierzchała-Dudek, dyrektorka babickiego GOKSiR.
Jedzenie serwował Karol Chodacki z Alwerni. Czym charakteryzuje się „Kiełbaska po Babicku"?
- Kiełbaskę normalnie smażę. Do tego podaję warzywa, które warzą się na ogniu w zalewie z dodatkiem piwa - mówi pan Karol. 200 porcji rozeszło się w okamgnieniu.
Na deptaku były rozstawione stargany z rękodziełem artystycznym: obrazami, malowanym szkłem, wyrobami z wikliny itp.
Komentarze
7 komentarzy
nic nikomu nie było po kiełbasce od tego Pana? :D
Tobie Patrioto, to nawet darmowej kiełbaski nie potrzeba, byś wszystkie tajemnice własne głośno wyśpiewał, a nawet mnie do łez rozbawił. Doszło nawet do tego, że jak nie widzę Twojego komentarza, to nie wiem co o sprawie myśleć, tak się od Twojego toku rozumowania uzależniłam. Wszystko jednak mieści się w granicach normy, zatem jest ok.
Chciałem sprostować - JA NIE OCENIAŁEM I NIE PISAŁEM o ,,Kiermaszu po Lipowcem " , mój wpis to taka luźna dygresja która mi się nasunęła w związku z tą imprezą na której BARDZO ŻAŁUJĘ że nie byłem bo bardzo wielu moich znajomych chwaliło tę udaną imprezę. Za rok będę na 100 %....
Bardzo fajna impreza, piękne wyroby artystyczne, duży wybór, rzadko się coś powtarzało. Organizatorom dopisała pogoda i frekwencja, a kiełbaskę kto chciał to jadł. Za rok też chętnie przyjadę.
Nie byłem na kiermaszu, nie oceniam. Dojrzałe panie z fotki nijak mi nie pasują do wizerunku buraczanego bydła. W kraju Trumpa (od czwartku 6 lipca 2017 oficjalnie ukochanego przez Polaków prezydenta USA) łatwo złowić podpitego Polaczka łasego na darmoszkę od bossa w zamian za szczerość. Nic nowego, wszędzie tak jest. Temu przede wszystkim służą firmowe darmowe integracje w korporacjach. Obiecujemy sobie trzymać fason i nie pieprzyć, w sensie: nie mówić i nie robić tego czego nazajutrz żałujemy, a sytuacja i tak się wymyka. W Wygiełzowie było za darmo, bez stresu, folkowo, w ładnym otoczeniu... i szef nie patrzył. Nie wierzę, ze ludzie przybyli tylko dla tych kilkunastu centymetrów podgrzanej wędliny.
Antoninko ! Darmowa ! ! ! Jak mój ojciec pracował w USA to jego szef żeby poznać naprawdę wszystkich swoich pracowników zapraszał ich na weekend na darmową imprezę z darmową popijawą bez ograniczeń a po takiej imprezie wiedział ,,WHO is WHO " - czyli kogo zwolnić a kogo szanować...czyli bydło zawsze wyjdzie z buraka ...dobranoc
Darmowa kiełbasa zadziałała jak magnes, spełniła pokładane w niej oczekiwania. Kto by pomyślał, dwieście kiełbasek rozeszło się w okamgnieniu. A mówią, że głodu nie ma.