Trzebinia
Skandaliczne warunki na zielonej szkole 294 trzebińskich dzieci
Rodzice uczniów z Trzebini, którzy w niedzielę posłali je na zieloną szkołę do ośrodka w nadmorskich Rowach, alarmują: - Pościel jest wilgotna i śmierdzi stęchlizną, wszędzie jest brudno, w toaletach cieknie woda, kontakty są wyrwane, brakuje szafek na bieliznę... - na dowód przesyłają zdjęcia.
Nad morze wyjechało 294 uczniów z dziesięciu placówek oświatowych w gminie. Ponadto nauczyciele i kilku rodziców. W sumie 330 osób.
- Warunki, jakie zastali na miejscu, są prymitywne. Wszędzie śmierdzi stęchlizną, jest brudno. Martwię się o syna. Jest 600 km ode mnie i nie bardzo wiem, jak mu pomóc - mówi Marcin Malczyk, który zadzwonił w tej sprawie do redakcji „Przełomu".
Telefonów od zaniepokojonych rodziców odebraliśmy dziś kilkanaście.
- Rodzice od rana interweniują. Moi nauczyciele, którzy są na miejscu, potwierdzają ich słowa. Po raz pierwszy mamy do czynienia z taką sytuacją - podkreśla Anna Pawletta, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4.
Jednak to nie dyrektorzy organizowali wyjazd, tylko Trzebińskie Centrum Administracyjne. W jego imieniu zajęła się tym wyłoniona w przetargu firma. Choć rodzice już wcześniej interweniowali, że warunki w wybranym ośrodku są złe, żaden z urzędników nie pojechał nad morze, by to sprawdzić.
- Trwa kontrola sanepidu w ośrodku. Spisujemy protokół - mówi właściciel biura podróży i obiecuje, że skontaktuje się później.
W drodze do Rowów jest wiceburmistrz Trzebini.
O rozwoju wypadków na zielonej szkole w Rowach przeczytacie w środowym wydaniu "Przełomu".
Komentarze
21 komentarzy
Nie wiem jak się skończyła ta sprawa (słyszałem coś o przeprowadzce do Łeby ?), ale dla mnie chorą sytuacją jest, że gmina wysyłając 300 dzieciaków nie oddelegowała na TYDZIEŃ PRZED wyjazdem NIKOGO z urzędu, aby na miejscu sprawdził warunki w jakich przyjdzie mieszkać dzieciakom. Jestem identycznego zdania jak PiotrMoc. Nie było nikomu aby się pofatygował ? Bez jaj.
~simoncit120120 - rodzice ufali urzędowi i jego pracownikom. Jak widać to był błąd. Ale chyba za coś biorą pensje w tym urzędzie ? Na nikomu nie potrzebne wyjazdy urzędasów to kasa jest ale żeby 2 urzędników pojechało na audyt i kontrolę ośrodka tydzień przed wysłaniem 300 dzieci to nie ma ani kasy ani czasu. Ani przede wszystkim ochoty.
Trzebińscy włodarze, jak można wykorzystywać te niewinne dzieciaki do robienia kasy, pospolitego, zwykłego złodziejstwa. Ludzie, opamiętajcie się! Ja rozumiem waszą zachłanność, ten ciąg do pieniądza, do nowych i ciągle większych pałacy, ale żeby do tego wykorzystać niewinne dzieciaki, to mi się w mojej głowie nie mieści. One tak chciały jechać, zobaczyć coś nowego, przeżyć swoją pierwszą przygodę, zamoczyć nogi w polskim morzu, a wy dziady stare, zachłanne na kasę taki los im zgotowaliście!
to czy ktoś ma odpowiedzieć za coś to będzie kwestia prawna. Bo łatwo bluzgać na forum. Nie znam umowy ani kto za co był odpowiedzialny jedno jest pewne. Jeśli były od początku niedociągnięcia to dlaczego rodzice posłali tam swoje dzieci? Dlaczego nie skierowali sprawy do właściwego kuratorium i do organizatora a nie współorganizatora bo to własnie clou całej sprawy: kto i za co był odpowiedzialny a według ustawy odpowiedzialny jest organizator wypoczynku, który zaglasza wniosek do kuratorium.
Takie są efekty prawa zamówień publicznych - urzędnicy muszą wybierać najtańszą ofertę. Dziwicie się im, że nie ryzykują droższych? Żeby potem czytali na funpagach różnych ZDZIADZIAŁYCH napalonych na władze, że ustawiają przetargi, bo wybrali ofertę droższą, choć lepszą dla dzieciaków? I że to spisek?
~simoncit120120 - Po pierwsze: gmina nie finansowała - finansowali rodzice - prawie 1200 za 1 dziecko co nie jest małą kwotą biorąc pod uwagę że jesteśmy jeszcze przed sezonem, a wyjazd był organizowany prawie od roku. Po drugie: owszem - gmina jest współorganizatorem i narzucając dzieciom, rodzicom i szkołą ten a nie inny ośrodek jest za niego odpowiedzialna. A urzędasy powinny osobiście jechać i zrobić audyt przed wysłaniem dzieci a nie po fakcie. Ewidentnie dali du.py i powinni za to wylecieć
Przy tym prawie przetargowym jakie mamy i przy obowiązującej filozofii jego stosowania, to taki Ołtarz Wita Stwosza raczej by nie powstał, a jakby nawet powstał to i tak już dawno jakiś bardziej wrażliwy artystycznie proboszcz porąbał by go na opał.
Takie mamy prawo (przetargowe), ma być tanio, jest tanio ...
Drodzy Państwo akurat kto jest winien to osądzi Kuratorium bo do kuratorium właściwego dla adresu organizatora trzeba się zwracać z pytaniami. Gmina finansowała ale nie była organizatorem/ chyba że była w takim razie odpowiedzialność spływa na organizatora.. Poczekajmy co zrobi kuratorium i ew sanepid.
Najważniejsze, że wybrano najtańszą ofertę. Jak na śmieci.
Ta sprawa tak bardzo śmierdzi, że należy nią zainteresować prokuraturę.
Za ten syf skasowali prawie 1200zł od dziecka !!!!. Na co poszły pieniądze?? Bo za taki chlew poza sezonem to biorą 25zł/dzień - to daje 350pln !!!! Gdzie jest reszta kasy ??? !!!!! Okoczuk z resztą bandy złodziei powinni wylecieć na zbity pysk i to natychmiast !!!
Okoczuk pojechał naprawiać to co spier..lili ,zepsuli , zasrali , nie dopilnowali , olali nasze dzieci te zasrane urzędasy .Zwolnić dyscyplinarnie tych którzy się tym zajmowali bo za to biorą kasę i to nie małą . Ja jakbym coś zasrał to by mnie wywalili na zbity pysk , więc mam nadzieję że Adamczyk to zrobi i ma m nadzieje że Okoczukl pojechał za swoje i swoim autem . Aha ciekawe jakby tam był wnuczek Adamczyka to by już mieszkali na nowych kwaterach
" tragedia" jak myślę żę moja siostra żyje w takich warunkach
Coś mi tutaj śmierdzi i to bardzo! Włodarze z Trzebini co wy na to? Przecież ktoś zapłacił i nie sprawdził gdzie dzieci mają jechać, jakie warunki, chyba, że w łapę wziął.? Oj, śmierdzi, śmierdzi, nie tylko stęchlizną!
Szanowni państwo skoro wiedzieliście, że ośrodek nie spełnia warunków przetargu na organizację wypoczynku dzieci i młodzieży, dlaczego tego nie zgłosiliście do odpowiedniego kuratorium? niestety nieznajomość przepisów jest tutaj widoczna. Każdy organizator wypoczynku dzieci i młodzieży musi zgłosić imprezę w systemie MEN, które później ląduje we właściwym kuratorium. Skoro kuratorium otrzymało zgłoszenie, i wyraziło zgodę na organizację to wina kuratorium. Opinia w internecie nie jest w ogóle argumentem. A skąd Państwo wiedzieli, że nie spełnia SIWZ? Kto jest tak naprawdę organizatorem wypoczynku a kto tylko usługodawcą czy może usługodawca jest jednocześnie organizatorem. To są pytania podstawowe. KFC w Trzebini nie ma jak i żadnych innych tego typu junk food restaurant ponieważ Trzebinia nie jest odpowiednim rynkiem. To biznes a biznes się ma zwracać.
Od momentu ogłoszenia organizatora tego wypoczynku ostrzegaliśmy, że ośrodek i organizator ma fatalne opinie w internecie i nie spełnia SIWZ ( Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia ). Ośrodek ten od morza dzieli 900 a nie 300 metrów, budynki nie mają ogrzewania, itp. Szantażowano nas, że dzieci muszą pojechać skoro już wpłaciły ratę. Trzebińscy urzędnicy zapewniali, że ośrodek jest czyściutki, a jedzenie przepyszne, jak się teraz okazuje nie widząc go na oczy. Kto miał w tym interes? Przecież rodzice płacą niemałe pieniądze za wyjazd, a dofinansowanie pochodzi także z naszych - podatnika - kieszeni. Żal dzieci, nauczycieli i opiekunów, mam nadzieję, że nasz magistrat stanie na wysokości zadania i rozprawi się z nieuczciwym organizatorem. Tymczasem my jako rodzice konsultujemy się właśnie z prawnikiem w wyborze najlepszego rozwiązania dla naszych dzieci.
Wy myślicie że panowie burmistrzowie coś zrobią w sprawie że gdzieś po drugiej stronie wiochy polski są w żałosnych warunkach, skoro panowie burmistrzowie nie zgadzają się na KFC w Trzebini bo pan burmistrz A... nie lubi kurczaków. Ciekawe dlaczego pan A... nie pojechał osobiście do Rowów, bo nie lubi samochodów. W wiosce polsce nadal jest komuna, władza ma dobrze, a reszta niech się martwi. Wstyd mi.......naprawdę wstyd.......
masakra po prostu brak słów
Pan Burmistrz i jego pociotki pewnie jak zwykle przyznają samym sobie wielotysięczne premie i nagrody za dobrze wykonaną pracę. A dzieci ? A co tam! One są dla pana Adamczyka nieważne. Najwyżej wrócą chore i trochę chudsze. Ale za ewentualne leczenie zapłacą przecież rodzice a nie pan adamczyk
wybory, wybory , wybory, trzeba dbać o elektorat. Zawsze mnie śmieszy jak polityk, nawet lokalny jedzie z wizytą gospodarską lub na miejsce tragedii ewentualnie własnie jak pan O do Rowów. Co ma wnieść taka wizyta oprócz emocji, awantury i zbijania kapitału politycznego? Nie wniesie nic.