Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Trzebinianie otrzymali srogą lekcję

28.04.2017 21:51 | 6 komentarzy | 4 656 odsłony | Michał Koryczan

Ponad dwa tysiące kibiców obejrzało w piątek z trybun porażkę trzebińskiego MKS w wyjazdowym meczu z Motorem Lublin.

6
Trzebinianie otrzymali srogą lekcję
Mateuysz Stanek zdobył jedynego gola dla MKS w wjazdowym meczu z Motorem Lublin
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III liga - grupa czwarta


Motor Lublin - MKS Trzebinia-Siersza 5-1 (2-0)

1-0 Kamil Oziemczuk (27), 2-0 Artur Gieraga (38), 3-0 Michał Paluch (54), 3-1 Mateusz Stanek (61), 4-1 Michał Paluch (64), 5-1 Tomasz Tymosiak (86)

Motor: Socha - Michota, Tadrowski, Gieraga (49. Chyła), Słotwiński, Tymosiak, Kamiński, Kaczmarek, Oziemczuk (63. Juriša), Stachyra (77. Szysz), Paluch (72. Majkowski)

MKS: Szymala - Sanok, Jagła, Ochman (62. Sawczuk), Stokłosa, Kowalik, Repa (70. Martyniak), Majcherczyk, Mizia (75. Kaiser), Stanek, J. Pająk (69. Sochacki)

Zawodnicy Motory zrewanżowali się trzebinianom za jesienną porażkę 1-3. Ich zwycięstwo obejrzało z trybun Areny Lublin ponad 2,3 tys. osób.
Gospodarze od początku ruszyli na beniaminka. Na efekty trzeba było poczekać do 27. minuty. Po strzale jednego z graczy gospodarzy, Kacpra Szymalę uratowała jeszcze poprzeczka, ale dobitka Kamila Oziemczuka, byłego napastnika Górnika Łęczna, okazała się już skuteczna.
Przyjezdni mogli bardzo szybko odpowiedzieć, jednak uderzenie Marka Mizi obronił Paweł Socha. Z kolei po strzale Jakuba Ochmana po centrze z rzutu rożnego, piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił jeden z defensorów Motoru.
Zamiast wyrównującego trafienia, kibice obejrzeli drugiego gola dla lublinian. Zdobył go Artur Gieraga. Były piłkarz ŁKS Łódź i Ruchu Chorzów wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Oziemczuku.
Kontaktową bramkę tuż przed przerwą mógł strzelić Michał Kowalik, ale z jego uderzeniem poradził sobie golkiper Motoru.
Niespełna dziesięć minut po zmianie stron było już właściwie po meczu. Tym razem sposób na Kacpra Szymalę znalazł Michał Paluch i było 3-0.
W 61. minucie Paweł Socha wreszcie musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Ładnym uderzeniem z okolic linii pola karnego pokonał go Mateusz Stanek.
Odpowiedź miejscowych była jednak natychmiastowa. Po strzale Palucha z najbliższej odległości ekipa z Lublina ponownie mogła się cieszyć z trzybramkowego prowadzenie.
Wynik spotkania na 5-1 ustalił w 86. minucie Tomasz Tymosiak, popisując się precyzyjną główką po zagraniu piłki przez Kamila Majkowskiego.
- Mieliśmy okazję zagrać na pięknym obiekcie, z zupełnie innej półki, jeśli chodzi o tę klasę rozgrywkową. Przegraliśmy zasłużenie, choć według mnie trochę za wysoko. Odebraliśmy srogą lekcję. Mam nadzieję, że w przyszłości ona zaprocentuje. W drugiej połowie szansę gry otrzymali młodzi zawodnicy. Motor to najlepszy zespół, z jakim mieliśmy się okazje mierzyć, przynajmniej odkąd prowadzę MKS. Do kompletna drużyna, bez słabych punktów. Trzeba jednak przyznać, że przyczyniliśmy się do efektywności rywali. Dwa gole padły bowiem po naszych błędach - mówi Maciej Antkiewicz, trener trzebinian.
W następnej kolejce (w środę, 3 maja, o godz. 17) „żółto-czarni" podejmą na swoim boisku Spartakusa Daleszyce, który podobnie jak MKS walczy o utrzymanie na trzecioligowym froncie.
- To jeden z kluczowych dla nas meczów. Zrobimy wszystko, żeby go wygrać - zapowiada szkoleniowiec.