Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Trzebinianie urwali punkt wiceliderowi

18.03.2017 12:58 | 0 komentarzy | 4 313 odsłony | Michał Koryczan

Piłkarze MKS Trzebinia-Siersza zremisowali z Limanovią Limanowa w pierwszym wiosennym meczu Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych.

0
Trzebinianie urwali punkt wiceliderowi
Przy piłce Łukasz Sochacki, strzelec gola dla MKS w zremisowanym meczu z Limanovią
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Małopolska Liga Juniorów Starszych - grupa I


MKS Trzebinia-Siersza - Limanovia Limanowa 1-1 (1-1)

1-0 Łukasz Sochacki (18), 1-1 Maciej Krzyżak (44)

MKS: Dziadzio - B. Kurek, Lasik, Chmielowski, Celiński, Sochacki, Tajs (65. Rzepa), Wierzbic, Jarosz, Łubik, Kaiser

Limanovia: Pietrzak - Bartosz, Plata, Opyd, Pławecki (79. A. Mrożek), Wojtas, Krzyżak (76. Kłusek), Matras, Tarasek, Matlęga, Kuchta (83. D. Mrożek)

Sędziowali: Łukasz Łabuzek, Bartłomiej Gębala i Michał Gębala (KS Chrzanów)

Od remisu z wiceliderem grupy pierwszej ligi wojewódzkiej rozpoczęli wiosenne zmagania podopieczni Kacpra Ślusarka. Wynik oznacza, że na dwie kolejki przed finiszem pierwszej fazy rozgrywek, MKS stracił szanse (i tak już tylko iluzoryczne) na awans do grupy mistrzowskiej.
Do zakończenia tej części zmagań trzebinianom pozostały jeszcze pojedynki z Hutnikiem Kraków i Dunajcem Zakliczyn. Potem rozpoczną batalię o utrzymanie w małopolskiej elicie.
Spotkanie z Limanovią rozpoczęło się po myśli gospodarzy. W 18. minucie objęli prowadzenie po akcji zawodników z kadry pierwszego zespołu MKS. Krzysztof Kaiser podał prostopadle do Łukasza Sochackiego, a ten uprzedził Rafała Pietrzaka.
W 37. minucie strzelec bramki na 1-0 był bliski podwyższenia wyniku, ale jego strzał z piętnastu metrów obronił golkiper gości.
Zamiast drugiego trafienia dla miejscowych obejrzeliśmy wyrównującego gola dla drużyny z Limanowej. Po centrze z rzutu rożnego ustawiony na dalszym słupku Maciej Krzyżak wpakował futbolówkę do siatki.
Przy bramce nie popisał się Daman Dziadzio, który zrehabilitował się po przerwie wygrywając pojedynek sam na sam z Mateuszem Matlęgą.
Gospodarze mogli w samej końcówce zgarnąć pełną pulę, ale po uderzeniu Łukasza Sochackiego z rzutu wolnego futbolówka przeszła tuż obok słupka.
- Wynik jest bardzo dobry szczególnie, że przeważaliśmy praktycznie w całym meczu. Tuż przed przerwą straciliśmy głupiego gola. Ten mecz był traktowany bardziej jak element przygotowań przed walka w grupie spadkowej. Mamy potencjał, żeby utrzymać się w lidze wojewódzkiej - mówi Bartosz Kurek, kapitan MKS.

Co nas jeszcze czeka w ten weekend?