Trzebinia
Jak ożywić Rynek w Trzebini
Uczestnicy czwartkowej dyskusji podrzucili kilka pomysłów na przyciągnięcie ludzi do centrum miasta. Latem można by tam utworzyć piaskownicę, zimą lodowisko, trzeba też zagospodarować działkę za Orionem.
Spotkanie w sprawie społeczno-gospodarczego, kulturowego i przyrodniczego ożywienia Rynku zorganizował urząd. Dyskusja trwała blisko trzy godziny. Wzięli w niej udział urzędnicy, kilku radnych, właściciele kamienic i osoby prowadzące tam działalność.
Jako pierwsza swoje propozycje przedstawiła dr hab. inż Anna Ostręga, odpowiadająca za program rewitalizacji centrum. Jej zdaniem, wizerunek Trzebini można by zbudować na dziedzictwie przemysłowym.
Głos zabrali także architekci Anna Szewczyk-Świątek i Wojciech Świątek. Mówili o poszerzeniu strefy zieleni, budowie piaskownicy latem, lodowiska zimą, kinie w plenerze i zagospodarowaniu działki po Aholdzie (u zbiegu ulic Krakowskiej i Ochronkowej).
- Można by tam postawić budynek o wielu funkcjach, który tylko w części byłby galerią handlową. Działalnością handlową nie konkurowałby z przedsiębiorcami z rynku. Na jednej kondygnacji mógłby to być obiekt kultury, wyżej jest miejsce na mieszkania - zasugerował Wojciech Świątek.
Jak pomysły ocenili lokalni przedsiębiorcy i czy w ogóle jest szansa przejść od rozmów do konkretów. O tym w kolejnym wydaniu gazety.
Komentarze
9 komentarzy
Handel w starym stylu już (raczej) nigdy nie ożywi centrów miast, bo wyparły go galerie i centra handlowe, a te swój rozwój zawdzięczają samochodom. Ludzie, mając samochody, zaczęli jeździć na zakupy tam, gdzie można łatwo wjechać i zaparkować, mieć wszystkie branże na miejscu i pod dachem, wrzucić wszystko do bagażnika, a na dodatek zjeść, wypić i coś tam jeszcze. Dzięki samochodom odległość straciła na znaczeniu.
po pierwsze, skoro się do centrum sprowadziło "element" to nie dziwcie się, że nic tam nie ma. kto ma chodzić do knajp, pubów czy restauracji? oczywiście gdyby powstały ci z 500 plus? po drugie w cywilizowanych krajach takie miasteczka są przede wszystkim ciche, życie toczy się leniwie ale w centrach nie mieszkają ludzie których nie stać na czynsz albo "jaskiniowcy" którzy zdobyty raz teren traktują jak ziemię własną a sąsiada traktują jak wroga i z myślą jak tego wroga wykończyć zaczyna dzień. po trzecie zabudowa Rynku nie spowoduje w nim ludzi, pomysły o lodowisku o budowie jakiś galerii to chyba typowe myślenie małomiasteczkowca i najlepiej żeby taki małomiasteczkowiec miał od swoich drzwi drogę do tego rynku żeby małomiasteczkowiec od razu wyjechał swoim samochodem na rynek spod drzwi potem biedra, lidl czy inter, kościół i do domu. Aby ożywić Rynek trzeba mieć filozofie na miasto w całości. Zobaczmy czym jest tzw Mały Rynek, siedlisko pijaków, narkomanów i debili spod znaku dwóch krakowskich klubów. totalny chaos urbanistyczny, od lat. Tzw koło? kto wymyślił u lich atm jakiś dni trzebini? od tego w normalnych miastach są stadiony a nie otwarta przestrzeń gdzie wspomnianych panów kiboli tych gówniarzy po piwie co potem demolują Rynek nie upilnuje żadna Policja, szczególna ta z Trzebini. Gdzie jest park w tym mieście? Tak wiec ci co dyskutują niech może odwiedzą kilka miasteczek z normalnej Europy , pooglądają i potem dyskutują. Centra miast dla świadomych i bogatych ludzi to zrozumieli już dawno na zachodzie po latach odpływu ludzi z centrów miast ze względu własnie na zamienianie ich w centra rozrywki, co proponują właśnie jak czytam dyskutujący.
Popieram wypowiedź Antoninki... Betonowego trupa Trzebińskiego rynku nie da się wskrzesić. Jak był kiedyś róznorodny handel to podwyżkami czynszów wykończyli przedsiębiorców. Znam przynajmniej 2 przykłady osób które po kilkunastu latach handlu w rynku musiały zamknąć działalność.
To, że nic się nie dzieje to wina samych kupców. Niegdyś czytaj kilkanaście lat temu napisali list sprzeciwu i się pod nim podpisali i teraz narzekają tylko 1 nie ktory prowadzi działalność obok Bierdronki...i handel kwitnie
Działka "za Orionem". Brak dojazdu. Plan "minimum"; zrobić dojazd od strony wschodniej (od istniejącego parkingu ) przez leżącą pomiędzy działkę prywatną zabudowaną. Dogadać się, albo wysądzić służebność przejazdu. Miejsca jest na tyle z przodu i z tyłu istniejącego budynku. Plan "maximum"; odkupić ten dom z działką, odkupić opuszczony dom wystawiony od lat na sprzedaż (od strony wschodniej istniejącego parkingu). Powstanie jedna wielka działka, którą można by zabudować na przykład budynkiem administracyjno- usługowym, siedzibą urzędu miasta i innych instytucji. Za Policją zrobić parking z dojazdem od Ochronkowej.
Myślę, że gdyby te szubienice zostały wykorzystane w sposób, do jakiego predysponują, to przychodziłyby tłumy.
Rynku w Trzebini nic nie ożywi, bowiem raz umarłego się nie wskrzesi. Można podjąć się próby reanimacji, przygotowując liczne miejsca parkingowe. Millenialsi tylko obiekty z dostępnym miejscem do parkowania aprobują, emeryci również. To podstawa. Pozostałe inwestycje trzeba dokładnie przemyśleć. Kolejny niewypał zbędny.
Postawić na środku Biedronkę.
Rynek jest ożywiony ruchem TIR-ów i innych samochodów :))