Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Szczypiorniści odpuścili sobie imprezę

27.11.2016 16:14 | 0 komentarzy | 4 786 odsłony | Michał Koryczan
Ostatnia aktualizacja: 27.11.2016 17:14

Piłkarze ręczni PMOS Chrzanów pokonali Pałac Młodzieży Tarnów w niedzielnym meczu Małopolskiej ligi juniorów starszych.

0
Szczypiorniści odpuścili sobie imprezę
Walka o pozycję w meczy PMOS Chrzanów z zespołem z Tarnowa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA RĘCZNA

Małopolska Liga Juniorów Starszych

PMOS Chrzanów - Pałac Młodzieży Tarnów 28-23 (16-10)

Chrzanów: Grzegorz Małodobry, Karol Siuda - Krystian Bloch, Jakub Bogacz, Paweł Solarski, Bartosz Hardzina, Szymon Cwener, Eryk Kapcia, Mateusz Krasucki, Kacper Sokołowski, Bartłomiej Szczepaniak, Kacper Węgrzyn.

Tarnów: Robert Pyrek, Adrian Zaucha, Konrad Łuczyński, Wojciech Wiśniowski, Andrzej Wicherski, Maksymilian Grzesik, Kacper Chruściel, Marek Starzec, Konrad Sanek, Sebastian Bartosz, Krzysztof Ocytko, Patryk Łabosz, Mateusz Wojdan, Jakub Basierak, Bartosz Paw.

Zawodnicy PMOS, lidera rozgrywek bardzo poważnie podeszli do konfrontacji z drugą w tabeli ekipą z Tarnowa. Młodzi szczypiorniści odpuścili sobie nawet sobotnie imprezy andrzejkowe. Zabawa do późnych godzin mogłaby mieć negatywny wpływ na ich formę w pojedynku na szczycie.
- Było założenie, żeby odpuścić imprezy. Trener mówił nam, że powinniśmy się tego wystrzegać. Myślę, że wszyscy wzięli sobie to do serca i wyszło to na dobre w dzisiejszym meczu. Staramy się podchodzić profesjonalnie do gry w piłkę ręczną - mówi Krystian Bloch, zawodnik PMOS.
Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo zacięty i wyrównany. Goście na początku zawodów nawet dwukrotnie prowadzili. W drugiej części pierwszej odsłony podopieczni Grzegorza Solarskiego wypracowali sobie jednak kilkubramkową przewagę. Na przerwę schodzili prowadząc 16-10.
Po zmianie stron miejscowym nie zabrakło konsekwencji. Właściwie ani przez moment wygrana gospodarzy nie była zagrożona. Skończyło się na zwycięstwie PMOS różnicą pięciu trafień. To ósmy triumf w tym sezonie drużyny z Chrzanowa, która umocniła się na pozycji lidera rozgrywek.
- Tak, jak podkreśla trener, jeśli prowadzimy czterema bramkami, to trzeba jeszcze dorzucić parę goli i mecz się uspokaja. Tego zabrakło nam w inauguracyjnym spotkaniu z Libuszą i skończyło się remisem. Nie byliśmy też wtedy do końca przygotowani do sezonu. Teraz wszyscy są w pełni sił i formy. Staramy się robić wszystko, co do nas należy, a wtedy wyniki przyjdą same. Zrobiliśmy ważny krok w kierunku mistrzostwa Małopolski, ale czekają nas jeszcze ciężkie boje z Kusym Kraków i z Krakowiakiem - mówi Krystian Bloch.