Chrzanów
Jerzy Hausner przyjechał do Chrzanowa
Drugie spotkanie Klubu Obywatelskiego w Chrzanowie, którego gościem był ekonomista prof. Jerzy Hausner, nie przyciągnęło tłumów. Trudno ocenić, czy niska frekwencja była spowodowana ładną pogodą czy trudnym tematem. Uczestnicy rozmawiali o sytuacji gospodarczej w Polsce.
Prof. Hausner zaczął optymistycznie. Tłumaczył, że polska gospodarka nadal rośnie i jest to wzrost trwały. Mamy dodatnie saldo handlu zagranicznego z UE, równowagę w rachunku bieżącym, a bezrobocie spada. Nie oznacza to jednak, że można spać spokojnie. To, co dzieje się na świecie, a także polityczna sytuacja w Polsce i jej odbiór na arenie międzynarodowej mają bezpośredni wpływ na stan gospodarki. Jeżeli nic się nie zmieni, będzie coraz gorzej.
- Mimo że wiele przedsiębiorstw osiąga zyski, boi się dziś inwestować. Czują się niepewnie z powodu zmiany przepisów i systemu podatkowego - mówi prof. Jerzy Hausner.
Podczas dwugodzinnego spotkania i dyskusji jaka się wywiązała krytykował nie tylko obecny rząd, ale także poprzednie ekipy. Mówił o popełnionych błędach i podkreślał, że obywatele muszą się bardziej zaangażować. Dlatego tak ważna jest budowa społeczeństwa obywatelskiego i temu służą takie spotkania. Z ludźmi trzeba rozmawiać i trzeba ich edukować.
- To są nasze dywagacje. Tak naprawdę nie możemy zrobić nic. To, co się dziś dzieje w Polsce, trzeba przeczekać. Ludzie sami w końcu zrozumieją co tak naprawdę oznacza „dobra zmiana", jak poważne może mieć skutki. Muszą to odczuć na własnej skórze - rzucił jeden z przedsiębiorców.
- Nie zgadzam się z takim myśleniem. Musimy działać, spotykać się, rozmawiać. Pokazywać ludziom, że jest alternatywa - podkreślał prof. Hausner, zaznaczając, że mówi to jako ekonomista, a nie polityk.
- Nie należę dziś do żadnej partii. Reprezentuję siebie - deklarował profesor.
Komentarze
2 komentarzy
15 lat w zms, 20 lat w PZPR, 15 lat w sld. Ot prawdziwy bezpartyjny fachowiec. Może powód jest jeden - nikogo już ten pan nie interesuje, bo miał 50 lat by coś zdziałać. Smutny koniec jako komiwojażer niezrealizowanych idei.
Profesorowie (prawdziwi) na ogół dobrze mówią. Ale tubylcy wolą polityczne obiecanki-cacanki i populistyczne PiSki, więc o merytorycznej rozmowie szkoda w tym mieście gadać...