Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

KOMUNIKACJA. To koniec współpracy z Jaworznem

26.10.2012 14:53 | 26 komentarzy | 8 250 odsłon | red
Chrzanowski związek komunikacyjny nie porozumiał się z organizatorem jaworznickiej komunikacji w sprawie dalszego kursowania linii 300 i 319 do Chrzanowa. Taką informację przekazał na czwartkowym zgromadzeniu szef ZKKM Marek Dyszy. To oznacza koniec połączeń autobusowych na Śląsk.
26
KOMUNIKACJA. To koniec współpracy z Jaworznem
Tylko radny Andrzej Filipczak (drugi z prawej) ostro oponował przeciwko decyzji zarządu o końcu współpracy z Jaworznem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chrzanowski związek komunikacyjny nie porozumiał się z organizatorem jaworznickiej komunikacji w sprawie dalszego kursowania linii 300 i 319 do Chrzanowa. Taką informację przekazał na czwartkowym zgromadzeniu szef ZKKM Marek Dyszy. To oznacza koniec połączeń autobusowych na Śląsk.

Dyszy argumentował, że decyzja o zaniechaniu dalszego współfinansowania linii 300 i 319 podyktowana jest nie tylko względami ekonomicznymi, ale również ponadlokalnym charakterem tych linii. Poinformował również, że od nowego roku lukę po 300 i 319 wypełnią prywatni przewoźnicy. Do Katowic przez Balin busy pojadą dziesięć razy w ciągu dnia. Natomiast przez Kąty będzie realizowanych po 48 kursów co 15-20 minut w dni robocze i po 30 kursów w weekendy.

Decyzję zarządu członkowie zgromadzenia przyjęli z pokorą, ale nie wszyscy. Przeciwko zerwaniu rozmów z Jaworznem głośno oponował chrzanowski radny Andrzej Filipczak. Próbował przekonać kolegów do zmiany zdania. Tłumaczył, że tą decyzją odcinają osiedle Kąty od komunikacji miejskiej, bo żaden autobus ZKKM tam nie dojeżdża. Na dał się zbyć odpowiedziami, że mogą korzystać z busów, bo w busach pasażerowie nie mają tylu przywilejów, co w miejskich autobusach. I zaproponował alternatywne rozwiązanie:

- Aktualnie linie 300 i 319 finansuje w 84 proc. Chrzanów i 16 proc. Trzebinia. Libiąż nie daje nic. Może trzeba rozmawiać wewnątrz związku, żeby to zmienić – zasugerował radny Filipczak, nawołując, żeby nie rezygnować z tych kursów w ogóle, a ewentualnie – w ramach możliwości finansowych - zorganizować ich mniej.

Wystąpienie Andrzeja Filipczaka bardzo zdenerwowało wiceburmistrza Chrzanowa i zarazem zastępcę przewodniczącego zarządu ZKKM Roberta Maciaszka.

- Niech się pan zastanowi, czyich interesów broni, czy nie przypadkiem Jaworzna – stwierdził Maciaszek.

Szef związku Marek Dyszy dodał, że nie ma sensu przeciągać rozmów z Jaworznem, nazywając je iluzją. Stwierdził, że jeśli podejmą taką decyzję już teraz, pasażerowie będą mieli czas, by przygotować się na zmiany.
(AJ)