Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Z dzieckiem w podróży

24.05.2016 11:54 | 0 komentarzy | 1 652 odsłona | red

Mamo, długo jeszcze? Ja chcę siku, a ja pić. Nudzi mi się. Podróż z dzieckiem samochodem bywa stresująca. Często trzeba się sporo nagimnastykować, by w spokoju dotrzeć do celu.

0
Z dzieckiem w podróży
Gdy dzieciom zaczyna się nudzić, często dochodzi do awantur
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jeśli twoje dziecko zasypia, gdy tylko przekręcisz kluczyk w stacyjce, zaliczasz się do grona szczęśliwców. Nie myśl jednak, że tak będzie zawsze. Im starsze, tym mniej śpi w samochodzie. Zatem jeśli zasypia mając rok, dwa, trzy czy cztery lata, nie oznacza to, że w wieku pięciu lat nadal będzie to robiło. Jeśli więc wybierasz się w dłuższą podróż z pociechą, lepiej wcześniej się do niej przygotować.

Przede wszystkim zadbaj o coś do picia (najlepiej w kubku niekapku, aby maluch nie zabrudził foteli w samochodzie) oraz o zdrowe i lekkostrawne przekąski (na przykład pokrojone w kawałki owoce czy domowej roboty ciasto drożdżowe z dżemem).
Jeśli podróż ma trwać dłużej, warto zaplanować sobie czas spędzony w samochodzie, bo inaczej może być nerwowo na trasie. Oczywiście najprościej dać dziecku do ręki smartfona czy tablet. Niech ogląda bajki albo pogra w jakąś grę. Można jednak bardziej kreatywnie podejść do tematu.

Pomysłami dzieli się Joanna Małecka, twórcza mama, która na łatwiznę nie idzie.
- Jeśli chcemy, by dziecko nie nudziło się w samochodzie i dało kierowcy spokojnie jechać, musimy sami się zaangażować. Bez tego na nic zdadzą się kredki czy ciastolina - podkreśla Joanna Małecka.

Przed podróżą poleca zaopatrzyć się w specjalne podkładki, które od spodu mają poduszkę, od góry twardą deskę. Dzięki nim w samochodzie dziecko bezpiecznie i wygodnie może rysować czy bawić się specjalnym piaskiem.
- Nie radzę brać do auta zwykłego piasku czy zostawiającej tłuste plamy plasteliny. W samochodzie znakomicie sprawdza się tzw. suchy piasek czy ciastolina. Jeśli dzieci są małe (trzy-, czteroletnie), koniecznie należy usiąść z nimi z tyłu i pobudzać do zajęć. Jeśli poprzestaniemy na wręczeniu im zabawek, za chwilę zaczną się nudzić. Kiedyś całą rodziną staliśmy w strasznym korku, około czterech godzin. Wymienialiśmy się z mężem. Raz ja siedziałam z tyłu, raz on. Dzieci ani razu nie uskarżały się, że się im nudzi - opowiada Joanna Małecka.

Jeśli dzieci są starsze, można się z nimi pobawić w zabawę, którą w swojej książce podpowiada Grzegorz Kazdebke:
- To bardzo prosta i fajna zabawa. Obserwujemy, co dzieje się za oknem. Jeśli mijamy zwierzęta, wygrywa ten, kto zauważy ich najwięcej. Można też liczyć rowerzystów, mijające nas auta w konkretnym kolorze. Na przykład mój syn lubi znaki drogowe i gdy zauważa konkretny, zaliczamy - dzieli się propozycjami pomysłowa mama.

Fajnym pomysłem na zabicie czasu w samochodzie jest gra w państwa-miasta czy rzeczowniki.
- Ja mówię rzeczownik, a syn ma powiedzieć kolejny zaczynający się na ostatnią literę mojego. Czyli, ktoś mówi: krowa, kolejna osoba ma powiedzieć rzeczownik na literę „a", na przykład ananas. Wówczas następna szuka wyrazu na „s", na przykład słońce - tłumaczy. - Moje dzieci bardzo lubią się też bawić w zabawę „poszła baba na jarmark i kupiła...". Ja zaczynam i mówię poszła baba na jarmark i kupiła łyżwy. Kolejna osoba ma powtórzyć i dodać coś od siebie, na przykład pomarańcze. Następna powtórzyć wszystko co kupiła baba i dołożyć coś od siebie. Wygrywa ten, kto zapamiętał najwięcej. Gra ćwiczy pamięć. Jest przy niej dużo śmiechu - mówi Joanna Małecka.
Anna Jarguz
Przełom nr 20 (1244) 18.4.2016