Nie masz konta? Zarejestruj się

Wygiełzów

To była pierwsza Noc Muzeów w skansenie w Wygiełzowie

14.05.2016 07:37 | 0 komentarzy | 4 567 odsłony | Łukasz Dulowski

W dworze z Droginii wszystko może się zdarzyć i w piątkowy wieczór zdarzyło się spotkanie z dawno nieżyjącą ciotką Kamocką, tańczenie poloneza i opowiadanie o dawnych właścicielach. Ot, na przykład, jak często się myli.

0
To była pierwsza Noc Muzeów w skansenie w Wygiełzowie
Jak zatańczyć m.in poloneza, uczyli fachowcy z grupy teatralnej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Można powiedzieć, że gram dżentelmena. Każdy z pracowników ma przypisane pomieszczenie i o nim opowiada. Ja akurat dostałem gabinet pana. Niestety, frak, który otrzymałem, okazał się zbyt duży, więc założyłem współczesną marynarkę, ale za to oryginalny kapelusz z naszych zbiorów. Muszka jest z wesela mojego kolegi, a rękawiczki symbolizują pracę z eksponatami - mówił Marcin Koziołek z Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie.

Głównym przewodnikiem po dworze była jednak ciotka Kamocka, kiedyś rezydentka u posiadaczy tego majątku.

- Zachęcam do dziewiętnastowiecznych gier, do nauki tańców: poloneza czy kadryla, i na mały poczęstunek - uśmiechała się zalotnie Kamocka, w którą wcieliła się Sylwia Brandys z muzeum.

Z kolei Piotr Bujakiewicz zaprezentował m.in. pokój pani, bo o ile panowie wychodzili załatwiać potrzeby na zewnątrz, to każda dama musiała posiadać swoją wygódkę. Po chwili rozmowa zeszła na sprawy higieny osobistej i pan Piotr przyznał:

- Gdzieś do połowy XIX wieku uważano, że woda jest szkodliwa dla skóry. W bardziej wyedukowanych dworach kąpano się średnio raz w miesiącu.

***
W sobotę na Noc Muzeów zaprasza dom kultury w Chełmku. Od godz. 19 będzie można zobaczyć „Perły PRL-u".