Chrzanów
Na Szpitalnej trochę postoimy
Trwa budowa ronda na drodze wojewódzkiej, na wysokości skrzyżowania z ul. Wrzosową w Chrzanowie Kościelcu. Momentami sznur samochodów oczekujących na przejazd ciągnie się na długości kilkuset metrów.
Obowiązuje ruch wahadłowy, wyznaczany przez sygnalizację świetlną, co wiąże się z utrudnieniami w ruchu. Jeśli chcemy wybrać inną trasę, to poruszając się od strony Bolęcina i Płazy możemy skręcić w lewo w ul. Transportowców i dalej Kasztanową, Krótką, Główną i Krawczyńskiego dotrzeć na osiedle Południe lub, trzymając się Kasztanowej, dojechać z powrotem na Szpitalną.
Inny wariant, patrząc również od strony Bolęcina i Płazy. Skręcamy w prawo (za znakami informującymi o objeździe) w osiedle domów jednorodzinnych i następnie Orzechową, Wrzosową, Brzoskwiniową i Wschodnią wylatujemy znów na Szpitalnej.
Od drogowców usłyszeliśmy, że cała inwestycja, czyli wykonanie wspomnianego ronda oraz łącznika między ul. Szpitalną i Kasztanową, ma zostać skończona do końca sierpnia.
Komentarze
1 komentarz
To, co dzieje się na Szpitalnej, to skandal i granda. Nie chodzi mi tutaj o sam ruch wahadłowy, bo to normalna rzecz. Grandą jest to, że ruch odbywa się po wybojach, dziurach i kamieniach. W Krakowie, przy okazji takich inwestycji jest uruchamiany pas jezdni nie z gruzem, ale tymczasową nawierzchnią wylaną asfaltem. Tam się da, tam można, ale na prowincji można jeździć po padołach. Druga sprawa: Jako pierwszy przed sygnalizacją świetlną stoi autobus, a za nim sznur wielu pojazdów. Zmienia się światło i całość rusza w kierunku Płazy. Po kilkudziesięciu metrach (30, 40?) autobus zatrzymuje się na przystanku i wstrzymuje cały ruch. Auta zatrzymują się w nie mogąc objechać autobusu, bo na drugim pasie czekają kierowcy na wjazd do miasta. Zwyczajnie degrengolada. Przystanek należało przenieść nieco dalej. O postępach w pracy nie wypowiadam się.