Trzebinia
Radni jednogłośnie przeciwko powstaniu kopalni węgla
Na piątkowej sesji rada przyjęła rezolucję, opowiadając się przeciwko planowanej eksploatacji złoża Siersza 2. Choć dokument nie blokuje inwestycji, ma istotne znaczenie dla mieszkańców. Bo ludziom zależało, by samorządowcy wreszcie zajęli stanowisko.
Od kilku miesięcy przeciwko budowie kopalni protestują mieszkańcy osiedli Siersza, Gaj, Energetyków, Krze czy Gaj Zacisze. Nie chcą dopuścić do eksploatacji. Uważają, że może doprowadzić do zniszczenia ich domów i degradacji środowiska. Reprezentuje ich Stowarzyszenie Razem w Przyszłość.
- Obawy mieszkańców budzi przede wszystkim filarowo-komorowa metoda wydobycia. Burmistrz powołał zespół zajmujący się tematem. Po informacjach od niego i spotkaniu z działaczami stowarzyszenia postanowiliśmy przyjąć rezolucję, negatywnie opiniując inwestycję - mówi przewodniczący gminnej j komisji ochrony środowiska Tadeusz Adamczak.
Jak tłumaczy Marek Świtalski, radca prawny urzędu, przyjęcie dokumentu nie niesie za sobą żadnych skutków prawnych.
- To bardziej taki komunikat dla społeczeństwa, jakie jest stanowisko rady - zaznacza.
Komentarze
5 komentarzy
Poczytajcie sobie na temat tej kopalni a potem zabierajcie zdanie. Czemu nie sprowadza się do nas zakładów nowoczesnych z branży informatycznej tylko takie "ala śmietnikowe" po których będzie degradacja środowiska. Akurat za taką opcją "śmietnikową" głosowali poprzedni radni i to chyba na ostatniej sesji rady miasta ku chwale mieszkańcom gminy.
Jak ktoś będzie chciał wybudować u nas kopalnię to problemu raczej nie będzie. Przyśle tutaj lobbystę z tuzinem kopert i przekona tych co trzeba, że kopalnia to jednak dobra inwestycja. Nie oszukujmy się, budowa kopalni to zbyt poważny biznes, żeby się przejmować marudzeniem nawet setki dziadków.
Przez lata zarzucano ówczesnym radnym i burmistrzowi, że za mało zrobili, aby uratować Kopalnię Siersza. Teraz żąda się od burmistrza i radnych, aby powstrzymali budowę kopalni. Zupełna paranoja.
Dziwie się takiemu stanowisku zwłaszcza w czasach gdzie miejsca pracy to luksus. Uważam, że zawsze można się porozumieć i wynegocjować warunki z uwzględnieniem zagrożeń o jakich mówią mieszkańcy. My mamy coś zaszyte na „NIE”, gdzieś ta szabelka zawsze u boku jest i lubimy nią sobie pomachać. Problem polega na tym że Ci co machają później zostają radnymi a mieszkańcy mają wielkie „G”. Patrz choćby „EkoLu”, patrz Osiedle Kąty, Oby w tym przypadku tak nie było!
90% dziadków lub ich małżonki pracowały pewnie na Sierszy lub z pewnością miały w rodzinie jej pracowników. Zapomniał wół jak cielęciem był. Dobrze jest pobierać emeryturkę, ale jeszcze lepeij do emeryturki dorobić na fuszce radnego. Ci protestujący to też pewnie (bo to Siersza i Gaj) sami górniczy emeryci