Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Antybiotyk to ostateczność

27.04.2016 12:42 | 0 komentarzy | 2 629 odsłony | red

Niszczą lub hamują namnażanie bakterii. Nie zawsze jednak ich przepisywanie jest konieczne. Istnieje ryzyko, że biorąc silny antybiotyk przy zwykłej infekcji, narobimy więcej szkód niż pożytku.

0
Antybiotyk to ostateczność
fot. pixabay.com
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polacy przodują w statystykach, jeśli chodzi o stosowanie antybiotyków.
- Często spotykam się z sytuacją, że pacjent już na wejściu mówi, że od kilku dni jest chory i pomóc może tylko antybiotyk. Niektórzy od razu proszą mnie, bym wypisał receptę na konkretny lek, bo jak twierdzą, postawił ich już niejeden raz na nogi. Wyperswadowanie choremu, że może zamiast strzelania od razu z armaty warto wypróbować coś słabszego, nie jest łatwe - dzieli się swoimi spostrzeżeniami z praktyki lekarza rodzinnego lek. med. Krzysztof Kubiak, prelegent Klubu Zdrowia w Chrzanowie.
Podczas kwietniowego spotkania klubowicze dowiedzieli się, jak roztropnie stosować antybiotyki. To medyczne dobrodziejstwo znane jest od czasów Alexandra Fleminga (wynalazcy penicyliny, zastosowanej po raz pierwszy w 1945 roku). Branie go „jak leci" we wszystkich schorzeniach jest co najmniej nieroztropne.

- Często stosujemy antybiotyki, jakie zostały nam po poprzedniej chorobie. Albo przerywamy leczenie, gdy tylko pojawią się pierwsze symptomy poprawy. To duży błąd. Jak już zaczynamy kurację, to powinniśmy wziąć całą serię antybiotyków - przekonuje lek. med. Krzysztof Kubiak.

Antybiotyki działają wówczas, gdy infekcję wywołują bakterie. Tymczasem na przykład przyczyną ponad 90 procent schorzeń górnych dróg oddechowych (w tym zapalenia oskrzeli) są wirusy. Co zatem leczymy antybiotykami? Na przykład anginę paciorkowcową, zapalanie płuc i nerek lub infekcję dróg moczowych. Kaszlu ani kataru przy jego pomocy się nie pozbędziemy.
Jest za to inne niebezpieczeństwo, gdy nieroztropnie sięgniemy po antybiotyk, skuszeni na przykład jego niewygórowaną ceną.
Taki lek działa nie tylko na bakterie chorobotwórcze, ale i cały organizm. Na przykład na długie miesiące może zniszczyć dobroczynną florę bakteryjną w jelicie, odpowiedzialną za prawidłowe funkcjonowanie m.in. układu trawiennego i nerwowego. Co gorsza - częste kuracje antybiotykowe powodują, iż bakterie szybko adaptują się do zmian w środowisku, w którym przyszło im żyć i w efekcie stają się odporniejsze na leczenie.
(RAT)
Przełom nr 16 (1240) 20.4.2016