Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia wygrała derby z Libiążem

19.03.2016 18:38 | 0 komentarzy | 4 446 odsłony | Marek Oratowski, Michał Koryczan
Ostatnia aktualizacja: 20.03.2016 13:38

W meczu piłkarskiej czwartej ligi trzebiński MKS wygrał na wyjeździe z Górnikiem Libiąż i co najmniej do niedzielnego popołudnia będzie wiceliderem rozgrywek. Szczypiorniści PMOS po wygranej ze Skrzyszowem zajęli w lidze miejsce gwarantowane udziałem w ćwierćfinale mistrzostw Polski.

0
SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia wygrała derby z Libiążem
Napastnik MKS Michał Kowalik mija bramkarza Górnika Krzysztofa Smoka i zaraz strzeli gola na 1-0 dla swojej drużyny. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska

Górnik Libiąż - MKS Trzebinia-Siersza 0-2 (0-1)
0-1 Michał Kowalik (33), 0-2 Bartosz Jagła (56)

Libiąż: Smok - Wcisło, Ojirogbe (68. Lewarczyk), Madej (84. Bochenek), Szczurek, Wójcik, Jamróz, Lickiewicz, Wilczak (64. Domagała), Patyk, Pawlak (75. Bogacz)

Trzebinia: Wróbel - Sawczuk, Ołownia, Kalinowski, Górka (65. Sieczko), Domurat, Małodobry (79. Repa), Dudek, Jagła (57. Fraś), Kowalik, J. Pająk (79. Kaiser)

Żółte kartki: Wcisło, Smok, Patyk, Wójcik, Szczurek (Libiąż), J. Pająk, Kalinowski, Sieczko, Dudek, Fraś (Trzebinia)
Czerwona kartka: Wójcik (Górnik)

Trzebinianie wywiązali się z roli faworyta derbowego pojedynku, choć na stadionie w Libiążu zaprezentowali się znacznie słabiej niż w zeszłotygodniowej konfrontacji z Iskrą.
W zespole gospodarzy zabrakło na murawie kontuzjowanego Grzegorza Kmiecika, co znacznie zmniejszyło ofensywny potencjał Górnika.
Golkiper MKS Tomasz Wróbel właściwie tylko raz był zmuszony do poważniejszej interwencji, broniąc przed przerwą strzał z wolnego Patryka Wójcika.
W pierwszej odsłonie największe zagrożenie pod bramką stwarzał Michał Kowalik. To właśnie jego pierwsza próba dała prowadzenie gościom. Dawid Dudek podał mu piłkę na wolne pole, a ten minął Krzysztofa Smoka i wpakował futbolówkę do siatki. W ten sposób zdobył swojego czternastego gola w tym sezonie.
Popularny „Kowal" mógł w pierwszej odsłonie zanotować jeszcze jedno trafienie, ale po indywidualnej akcji uderzył nad poprzeczką.
Początek drugiej połowy wyglądał identycznie jak analogiczny fragment starcia MKS z Iskrą, gdy podopieczni Roberta Moskala oddali pole gry rywalom.
Libiążanie zaatakowali odważniej, ale bez większego efektu. W dodatku w 56. minucie nadziali się na zabójczą kontrę. Michał Kowalik wpadł w pole karne, zagrał piłkę do zamykającego akcję Bartosza Jagły, a ten zdobył swojego premierowego gola ligowego w tym sezonie.
Druga bramka wyraźnie podcięła skrzydła gospodarzom. Ciśnienia najwyraźniej nie wytrzymał Patryk Wójcik, który za bezmyślne uderzenie Dawida Dudka obejrzał czerwoną kartkę.
Przyjezdni już do końca zawodów kontrolowali wydarzenia na boisku i drugi raz tej wiosny zainkasowali komplet punktów.

- Dziś nie byliśmy gorszym zespołem. Jakby mi ktoś powiedział, że Trzebinia tak zagra, to bym mu nie uwierzył. MKS nie był gorszym przeciwnikiem, ale lepszym też nie. Myślę, że to był mecz na remis. Pierwszy gol padł po ewidentnym, dwumetrowym spalonym. Ale nie ma co gdybać. Mamy skład troszkę słabszy niż na jesieni. Jest więcej młodzieży, niż ogranych zawodników, którzy dawali jakość tej drużynie. Przyszedł co prawda Damian Lickiewicz, ale odeszło czterech kluczowych piłkarzy. Mimo wszystko myślę, że efekty naszej pracy są widoczne. W wyniku nie, ale w grze tak. Myślę, że ten zespół ma potencjał, żeby wygrywać. Trzeba podnieść głowy, bo wiem, że chłopcy będą trochę zdołowani - mówi Grzegorz Kmiecik, szkoleniowiec Górnika.

Małopolska liga juniorów młodszych

AP 21 Kraków - MKS Trzebinia-Siersza 4-2


PIŁKA RĘCZNA

Małopolska I liga dzieci

PMOS Chrzanów - Kruki Skrzyszów 26-23 (13-10)
PMOS: Urbański, Kotwinowicki - Rejman 6, Heflich, Chanek, Głuszczenko, Klimczak, Wójcik 1, Hardzina 10, Michalski 1, Franczak 3, Kicka, Fudali, Barański 1, Lipski, Witkowski 4

To był ostatni ligowy mecz chrzanowian w tym sezonie. Po pierwszej fazie znaleźli się w I lidze. Zagrali mecz i rewanż z trzema pozostałymi rywalami. Wygrali pięć spotkań. Ulegli tylko raz, ulegając 18-29 w wyjazdowej potyczce z Kusym Kraków. Na zakończenie w sobotę ograli po raz drugi rywali ze Skrzyszowa. Mecz toczył się pod ich dyktando.
- Mogliśmy wygrać wyżej, ale w końcówce wpuściłem zmienników, by dać każdemu szansę gry - tłumaczył trener Leszek Wójcik. Prawdopodobnie jego zawodnicy zajmą drugie miejsce w tabeli. W niedzielę Tarnów zagra jeszcze w Krakowie z Kusym. Gdyby tarnowianie pokusili się o niespodziankę i urwali punkty rywalowi, gracze PMOS-u wskoczą na pierwsze miejsce.

Czeka ich teraz turniej ćwierćfinałowy mistzostw Polski, jaki zostanie rozegrany w połowie kwietnia. Zagrają z rywalami ze świętokrzyskiego, lubelskiego i podkarpackiego.

SIATKÓWKA

PMOS Chrzanów - Salos Staniątki 0-3 (21-25, 23-25, 24-26)
PMOS: A. Olszowska, O. Szumniak, M. Starzycka, J. Dęsoł, G. Głąb, K. Kura, M. Pudełko, A. Jarczyk, J. Wierzgacz, K. Apriasz, M. Dęsoł, N. Radym, K. Jarczyk (libero)

Po zakończeniu sezonu ligowego zawodniczki z Chrzanowa, które rozgrywki III ligi skończyły na szóstym miejscu, zagrały z szóstym zespołem grupy wschodniej. Stawką była 13. lokata w Małopolsce. W pierwszym meczu na parkiecie rywalek chrzanowianki uległy 0-3. W sobotę zagrały u siebie rewanż. Niestety, tym razem zawodniczki Salosu także je zdominowały. W szeregach chrzanowianek zabrakło głównie dobrego odbioru.
Mimo wszystko jestem zadowolony z sezonu, bo naszym głównym zadaniem było utrzymanie w lidze - skomentował Tomasz Brzózka, trener PMOS-u.