Nie masz konta? Zarejestruj się

Powiat chrzanowski

Biegacz znalazł nad Wisłą... leżący na boku autobus

19.03.2016 10:28 | 2 komentarze | 16 384 odsłon | Michał Koryczan

- Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem - opowiada mężczyzna. Pojazd, który wyglądał jak porzucony, wzbudził duże zainteresowanie okolicznych mieszkańców oraz złomiarzy.

2
Biegacz znalazł nad Wisłą... leżący na boku autobus
Przemysław Koziarz obok autobusu, przywiezionego do Jankowic na ćwiczenia strażackie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W czwartkowy wieczór Przemysław Koziarz z Jankowic, przygotowujący się do zawodów biegowych w Żywcu, wybrał się potrenować w rodzinnych okolicach. Tradycyjnie ruszył w kierunku drogi (przedłużenie ul. Jabłonka) biegnącej wzdłuż wału przeciwpowodziowego przy Wiśle. To tam natknął się na autobus.

- Leżał obok drogi. Na boku. Mocno zniszczony. Nie miał nawet szyb. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Początkowo z daleka myślałem, że to jacyś robotnicy postawili sobie barak - relacjonuje Przemysław Koziarz.

Jeden z napotkanych kierowców mówił, że widział w czwartek, jak pomoc drogowa holowała autobus.
- Pewnie zepsuł im się holownik i zamiast na złom, postanowili wywieźć pojazd gdzieś na ubocze - mówi mężczyzna.

Okazało się, że pojazd nie został przez nikogo porzucony. Trafił tam w związku z zaplanowanymi na noc z 18 na 19 marca manewrami jednostek ratowniczych.

Pojazd zainteresował nie tylko mieszkańców, ale i złomiarzy, którzy zwietrzyli szansę na zarobienie paru złotych. Strażacy musieli więc pilnować go, by dotrwał w całości do nocnych ćwiczeń.

Powiatowe Manewry Ratownicze im. Stefana Skrzydlewskiego (zmarły w 2010 r. były naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Chrzanowie) zorganizowane zostały po raz szósty. Tym razem w gminie Babice.

- Po raz pierwszy zrobiliśmy ćwiczenia w porze nocnej. Mają na celu doskonalenie współpracy służb w czasie wypadków masowych. Podczas takich działań jesteśmy w stanie dostrzec błędy, niezauważalne dla zwykłego człowieka. Widać postęp w porównaniu z pierwszymi manewrami - mówi Grzegorz Michalczyk, naczelnik OSP w Chrzanowie.

W symulacji uczestniczyły zastępy PSP, drużyny ochotnicze, ekipy pogotowia ratunkowego, policjanci, przedstawiciele zarządzania kryzysowego oraz urzędów gmin. Łącznie około 300 osób.